Nie umartwiajmy się…
Tradycją już się stało wystąpienie radnego Dariusza Domasiewicza. Tym razem poszło o 112 tys. zł, jakie w projekcie uchwały prezydent Mariusz Chrzanowski postanowił przeznaczyć na iluminacje świetlne w związku z nadchodzącymi świętami Bożego Narodzenia i Nowego Roku. Zdaniem radnego to zbędny wydatek w okresie panowania pandemii i wydatkami w tym akurat zakresie. Radny proponował przeznaczyć tę kwotę na różne cele, które skrupulatnie wymieniał. Stało się to zbyt mało przekonywujące, więc zaproponował aby tę kwotę pozostawić w budżecie. W sukurs tej propozycji poszedł radny Prosiński, który stwierdził że jest trudno i może być trudno. Przeciwnego zdania był radny Chudziński, mówiąc iż iluminacje muszą być żeby było wesoło, co w moim odczuciu zabrzmiało jak czarny humor.
Odpowiedzi radnym udzielił najpierw zastępca prezydenta Andrzej Stypułkowski. Jednym z jego argumentów była informacja, że warto iluminacje kupić, bo w obecnym kryzysie firmy szukają klientów, więc obniżają ceny swoich ofert, warto zatem iluminacje kupić. Pewnie to zgodne z prawdą, lecz mało przekonywujące. Wiele firm szuka zbytu na swoje produkty, idąc więc tokiem poglądu p. Stypułowskiego, może warto się zastanowić co by jeszcze tanio kupić, bo jest okazja. Milsze były słowa wiceprezydenta, który poinformował radnego Domasiewicza i pozostałych zebranych, że środki na oświatę są wystarczające.
Dopiero wystąpienie prezydenta Mariusza Chrzanowskiego było w całej swej istocie przekonywujące. Prezydent z pełnym szacunkiem potraktował sugestie radnych, wręcz je uszanował. Z wielką satysfakcją poinformował, że sytuacja finansowa miasta pozwala na ww. wydatek, jest wręcz wskazana z różnych powodów, m.in. dbałości o wizerunek miasta, oprawy świątecznej Parku Jana Pawła II oraz kolejnej edycji konkursu iluminacji świetlnych, który popierają mieszkańcy a co owocuje konkretnymi nagrodami w postaci np. sprzętu AGD, który z tego tytułu otrzymali Łomżanie w ubiegłym roku. Prezydent zauważył przy tym, że ten wydatek nie obciąża budżetu w nadmiarze, bowiem wypracowano oszczędności z tytułu nieodbytych imprez w tym roku z powodu pandemii. Na pewne sugestie zwrócił także uwagę, że łomżyński szpital wg oficjalnych informacji jest finansowo zabezpieczony a Łomża, mimo że nie jest jego właścicielem, niejednokrotnie udzielała tej placówce wsparcia.
Trudno się z prezydentem Chrzanowskim nie zgodzić. W związku z panującą pandemią wiążą się określone wydatki, lecz nie powinno to być pretekstem do bezwzględnego umartwiania się. Społeczność oczekuje zapewne, że w jakimś zakresie miasto podkreśli atmosferę nadchodzących świąt na ulicach, placach i obiektach miasta.
Ostatecznie, moim zdaniem, radny Domasiewicz poparł inicjatywę prezydenta Chrzanowskiego, ale być może bał się o tym głośno powiedzieć. Dowodem na to są gratulacje, jakie złożył prezydentowi za odważną decyzję zamrożenia podatków. Radny tymi gratulacjami uwiarygodnił słowa p. Chrzanowskiego, że miasto na iluminacje stać. Iluminacje będą, tak zawyrokowało większość radnych. Zatem nie umartwiajmy się… Pozdrawiam Czytelników.
PS. Z ust przewodniczącej Rady Miasta w Łomży, radnej Alicji Konopka, padła przednia sugestia, żeby na sesji plotkami się nie zajmować. Bardzo celne!
stypułkowski znowu słabo wypadł
OdpowiedzUsuńA czemu nie było czosnka??od kilku dni na zdalnym w domu??prawda to,że jest na kwarantanie?
OdpowiedzUsuńKto poparł wynika z głosowania
OdpowiedzUsuńStypa SUPER, bardzo dobrze sobie radzi. Naprawdę zrównoważony gość, merytoryczny i ogarnięty. No i widać że potrafi zripostować głupoty niektórych Radnych. Brawo.
OdpowiedzUsuńbrawo stypa ..merytoryczny chlopak
OdpowiedzUsuńna sznurku chadza i to głośno jest
Usuńi co z czosnkiem ?????
OdpowiedzUsuńLubię Stypę i Wojtkowskiego Andrzeja fajne chłopaki
OdpowiedzUsuńwolałbym zamiast tej iluminacji aby kupić respirator dla szpitala. I tak te święta będą bardzo smutne i biedne . A na bank nikt nie będzie po mieście latał.
OdpowiedzUsuńMinister Szumowski tyle zakupił respiratorów, że dla wszystkich szpitali w Polsce starczy ze sporym zapasem.
Usuńmaseczek też...
Usuńbardzo dobrze,że iluminacja kupią....brawo stypa za wypowiedz
OdpowiedzUsuńA czosnek nadal na zdalnym w domu????może Pan coś wie co się dzieje...w mediach cisza
OdpowiedzUsuńPodobnie jak inni sporo wiem o czosnku. Czosnek to absolutny lider w świecie leczniczych roślin: jest naturalnym antybiotykiem, hamuje rozwój bakterii, zwalcza infekcje, obniża ciśnienie krwi. Nawet te osoby, które nie lubią specyficznego zapachu czosnku, nie mogą mu odmówić niezwykłych właściwości. Czosnek pomaga zwalczać infekcję, chroni przed zawałem i udarem, wspomaga trawienie, niszczy pasożyty jelit, obniża ciśnienie krwi, hamuje rozwój bakterii, działa antynowotworowo, odmładza itd. Pozdrawiam.
UsuńLider jest jeden to brako
OdpowiedzUsuńPanie Marianie, nazwy mieszkańców miast piszemy z małej litery, stąd winno być "łomżanie" miast "Łomżanie.
OdpowiedzUsuńMam dla Łomżan tak duży szacunek, że ma być z dużej litery. Pozdrawiam.
UsuńTo brak szacunku dla języka ojczystego.
UsuńBardzo mi się podoba zwrócenie na tę pisownię uwagi. Żeby zakończyć temat, zdań kilka z pozycji miłośnika kaprysów językowych.
UsuńOtóż Komitet Ortograficzny PAU obradował od 21 stycznia 1935 r. do 24 czerwca 1936 r. Jego przewodniczącym był prof. Jan Rozwadowski, a po jego śmierci (14 marca 1935 r.) prof. Kazimierz Nitsch. Na pierwszym posiedzeniu plenarnym ukonstytuowało się siedem komisji, w tym m.in. druga pn. „graficzna - wielkie litery, dzielenie wyrazów, skróty i skrótowce”.
Jedno z ustaleń Komitetu Ortograficznego PAU w 1936 r., w kwestii stosowania wielkich liter, brzmiało następująco: W nazwach mieszkańców części świata, krajów, prowincji oraz nazwach narodów, ras i szczepów, np. Europejczyk, Szwajcar, Sas, Polak, Niemiec, Krzyżak, Kozak, Murzyn, Semita, Buszmen, Krakowiak - mieszkaniec Krakowskiego, ale krakowiak - mieszkaniec Krakowa; /analogicznie Łomżyniak - mieszkaniec Łomżyńskiego, ale łomżyniak - mieszkaniec Łomży/.
W dokumentach historycznych i protokołach z prac ww. komisji nie ma zapisu, kto i dlaczego zdecydował o tym, że piszemy z małej litery krakowiak „mieszkaniec Krakowa”, ale z dużej Krakowiak „mieszkaniec Krakowskiego”. Wiadomo jedynie tyle, że dokonała tego podkomisja graficzna KO PAU obradująca w Krakowie. Ktoś z jej członków /nie wiadomo kto/ złożył taką propozycję, została ona zaaprobowana przez innych i po kilku miesiącach weszła w życie wraz z innymi postanowieniami Komitetu Ortograficznego PAU.
Zatem, jak to w Polsce, nie wiadomo, kto odpowiada za dzisiejszą pisownię, a ci co tak bardzo popierają właśnie tę pisownię, nawet nie wiedzą, co za pomysłodawca miał taki kaprys językowy. Zaznaczę, że bardzo skandaliczny i anonimowy kaprys językowy. Z szacunku dla Łomżan i ja zakaprysiłem, być może równie skandalicznie, co wcale nie musi wynikać z braku szacunku do języka ojczystego. I nie wynika. Kaprysić każdy może, jeden robi to lepiej drugi gorzej. Pozdrawiam.
Niby szacunek dla Łomża, a rusycyzmy się szerzą :) Różnica między wielką a dużą literą nie jest tak istotna jak wybór konstrukcji składniowej. Otóż zgodnie z tradycją piszemy wielką (dużą, małą) literą, nie z wielkiej (dużej, małej) litery. Konstrukcja z przyimkiem to składniowy rusycyzm, który mimo znacznego rozpowszechnienia wciąż budzi opory wielu osób.
UsuńMirosław Bańko