Wątpliwy bohater…

Media obiegła z samego rana informacja: Poseł Prawa i Sprawiedliwości Lech Kołakowski zapowiedział swoje odejście z partii. W RMF FM mówił, że powodem jest sprzeciw wobec ustawy nazywanej „piątką dla zwierząt”.

W porannej rozmowie w RMF FM Lech Kołakowski powiedział: – Dziś odchodzę z PiS. Nie jesteśmy uciekinierami, jesteśmy bohaterami.

Wolne żarty. Jeśli poseł, będący w formacji PiS od początku jej istnienia, kreuje się na bohatera, to zapala się w mojej głowie lampka ostrzegawcza. Poseł w swej wypowiedzi podkreśla, że „robimy to z wielkim bólem”. Bohaterstwo zawsze rodzi się w bólach, ale czy faktycznie jest to bohaterstwo powinien ocenić suweren.

Poseł dodaje w swej wypowiedzi, że ustawa „piątka dla zwierząt” przelała czarę goryczy. Oznacza to dla mnie, że powodów odejścia z PiS jest znacznie więcej. Generalnie odbieram to w kategorii „ucieczki szczurów z tonącego okrętu”. Być może mają w tym swój ukryty interes polityczny, dla którego szukali pretekstu? Być może np. związany z przyszłymi wyborami? Na dzisiaj to niewiadoma.

Poseł Lech Antoni Kołakowski przez pięć lat uczestniczył wspólnie z PiS w rujnowaniu kraju, w części też szkodzeniu atmosferze społeczno-politycznej w samej Łomży. Nagle się obudził i kreuje się na bohatera. Osobiście do tej dzisiejszej informacji, o odejściu posła z PiS, podchodzę z wielkim dystansem a już na pewno nie odbieram tego w kategorii jego bohaterstwa. Z wielką uwagą będę obserwował dalsze poczynania grupki „bohaterów”. Pozdrawiam Czytelników.

PS. Zastanawiam się, jak do tej decyzji grupki posłów podchodzi była posłanka Bernadeta Krynicka, która od wielu miesięcy jest zawieszona w członkostwie w PiS za walnie prawdy prosto w oczy.