Święty Mikołaj z „koronawirusem”…

Do redakcji bloga zawitał święty Mikołaj. W maseczce. Był całkowicie wyczerpany. Z gorączką. Kasłał. Tak, tak, to jest z pewnością „koronawirus”. Niestety. Uff! Mikołaj cieszył się tylko z jednego, że już niemal wszystkim zdołał roznieść tegoroczne prezenty. I pewnie jednocześnie „koronawirusa”? Ojejku, oby tylko nie była to prawda! Pewnikiem to blef.

Rozniósł prezenty „niemal wszystkim”, czyli jednak nie wszystkim. Zostali mu bowiem jeszcze nasi dwaj Biskupi. Poprosił mnie o pomoc w dostarczeniu im tych prezentów. Komuś takiemu jak święty Mikołaj, i to w takim stanie, a do tego w takim czasie (ostatnie godziny przed wieczerzą wigilijną), się nie odmawia. Aczkolwiek postawiłem warunek. Tylko jeden. Rozniosę te prezenty zdalnie. Przecież muszę być odpowiedzialny. Świętemu Mikołajowi momentalnie zaświeciły się z radości oczka. Nie mógł się nadziękować, chciał nawet mnie przytulić. Ale przypomniałem mu, że prof. Gut zabrania takich czynności nawet przy opłatku. Po chwili wyjął z worka prezenty. Był to… wielki pęk rózeg. Wow!

Najpierw rózgi dla Głównego:
Pierwsza - za posługiwanie się stopniem naukowym doktora bez nostryfikacji.
Druga – za zdemolowanie Seminarium, w którym liczba kleryków spadła z 68 do 35, a jeden popełnił samobójstwo.
Trzecia – za nieprzejrzystość i milczenie w kwestii swojej relacji z bpem Juliuszem Paetzem.
Czwarta – za wieloletnie skonfliktowanie z Prezydentem Łomży i innymi przedstawicielami samorządu.
Piąta – za „miłość braterską” z Pomocniczym, mściwość i zawziętość.
Szósta – za przedkładanie parafialnych remontów nad nową ewangelizację i dynamiczne duszpasterstwo.
Siódma – za beztroskie i fałszywe szarże wokalne podczas liturgii.
Ósma – za niemęskie, sztuczne i puste afiszowanie „klawiatury”.
Dziewiąta – za zredukowanie „Głosu Katolickiego” do jedynie kilkustronicowej wkładki w tygodniku „Idziemy”.
Dziesiąta – za odtwórczość i zlaicyzowanie portalu „W zasięgu”.
Jedenasta – za niechlujną stronę internetową Kurii i braki parafialnych stron internetowych.
Dwunasta – za jakby duchową nieobecność w Kościele lokalnym podczas trwającej pandemii.

I jeszcze trzy rózgi dla Pomocniczego:
Pierwsza (czyli trzynasta) - za zbyt marginalną działalność na rzecz abstynencji.
Druga (czyli czternasta) – za stuprocentowo nieskuteczną walkę z lokalnymi hejterami.
I trzecia (czyli piętnasta) - za brak refleksji i słowa „przepraszam” po swoich skandalicznych zachowaniach w trakcie kampanii przed ostatnimi wyborami samorządowymi w Łomży.

Po chwili święty Mikołaj zniknął. Zostałem tylko sam z biskupimi rózgami, które obiecałem dostarczyć na ulicę Sadową. Oczywiście, zdalnie... Szczęść Boże!

Komentarze

  1. I worek wegla....

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow! Mocne, ale taka prawda. Pozdrawiam panie Marianie i Wesołych Świąt!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, że tak późno wstawione, bo ludzie zajęci przygotowaniem do świąt i mało kto zobaczy.
    A materiał bardzo ciekawy.
    Odważnie Kruku.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty - wszystkie okresy

Łomża pożegnała ks. biskupa Stanisława Stefanka…

Bal charytatywny z przykrą „atrakcją”…

Nie oszukujmy się i powiedzmy wprost, wakat na tym stanowisku może przynieść tylko pozorne oszczędności…

Apel do prezydenta Mariusza Chrzanowskiego i samorządu…

Słowa bp Stepnowskiego wybrzmiały, jakby obce mu były wskazania Kodeksu Prawa Kanonicznego oraz Soboru Watykańskiego II…