Wziął głęboki oddech i wydobył krótkie: – Puszczamy!

Kolejny problem w Zarządzie Dróg Powiatowych w Łomży. Dotyczy inwestycji pn. „Przebudowa drogi powiatowej nr 1944B DR. 667 – Sierzputy M. - Stacja Śniadowo - Stare Duchny - Grabowo na odcinku Stacja Śniadowo - Stare Duchny”, której autorem projektu jest „Biuro Projektowe Krzysztof Święcki”, czyli obecny dyrektor ZDP w Łomży i Inspektor Nadzoru tejże inwestycji, co zaznaczono tłustą czcionką w umowie. W swoich felietonach podnosiłem, że były błędy w dokumentacji mogące wpłynąć na przesunięcie terminu zakończenia inwestycji. Przedstawiciele Zarządu Powiatu Łomżyńskiego oraz dyrektor ZDP twierdzą, że takich błędów nie było, z czym w świetle dokumentów nie idzie się zgodzić.

Rzeczywiście inwestycja pn. „Przebudowa drogi powiatowej nr 1944B DR. 667 – Sierzputy M. - Stacja Śniadowo - Stare Duchny - Grabowo na odcinku Stacja Śniadowo - Stare Duchny” została wykonana z poślizgiem. Z tego tytułu, na ile posiadam wiedzę, rozważane jest naliczenie sporych rozmiarów kary dla wykonawcy za przekroczenie terminu określonego w umowie. Okazuje się, że wykonawca miał podstawy by sądzić, że może dojść do przekroczenia tego terminu. Jak się okazuje z różnych powodów.

Pismem z dniu 4 sierpnia 2020 r. wykonawca zwrócił się do inwestora tj. ZDP w Łomży i zarazem inspektora nadzoru w jednej osobi, o dostarczenie „przekrojów normalnych konstrukcji nawierzchni wraz z ich lokalizacją” dodając, że „Bez prawidłowego projektu wykonawca nie jest wstanie poprawnie zrealizować zamówienia”. Przy tym wykonawca przypomniał inwestorowi, że „sprawa poruszana była w momencie odbierania dokumentacji projektowej gdzie wykonawca ustnie zgłaszał problem, który do dnia dzisiejszego nie został rozwiązany”.

Inwestor w odpowiedzi /pismem ZDP-1.41410082020 z dn. 10.08.2020 r./ napisał m.in.: „całość dokumentacji jaką dysponuje Inwestor została umieszczona jako załączniki do ogłoszeń o przetargu i Wykonawca miał możliwość zapoznania się z nią oraz składania zapytań przed złożeniem oferty”. Ja to odebrałem, jak >widziały gały co brały<, co w moim odczuciu nie usprawiedliwia błędów w dokumentacji, lecz je potwierdza. Poza tym należy zwrócić uwagę, że wykonawca przypomniał w ww. piśmie, że sprawa „poruszana była w momencie odbierania dokumentacji”, ale jak czytamy problem nie został rozwiązany.

Później doszło do kolejnych perturbacji, związanych z Covid-19. Pismem z dnia 30 października 2020 r. wykonawca informuje inwestora, że uprawniony geodeta „nie jest wstanie zapewnić obsługi geodezyjnej na budowie w związku z przebywaniem na kwarantannie”. W kilka dni później, pismem z dn. 12 listopada 2020 r. wykonawca informuje inwestora, że „dostawca kruszywa poinformował nas o sytuacji nadzwyczajnej, że nie jest wstanie terminowo dostarczyć kruszywa”. Wszystkie ww. przypadki powodujące przesunięcie terminu zaistniały z powodów niezawinionych przez wykonawcę. W obu zacytowanych pismach wykonawca wnioskuje o „zawarcie aneksu do umowy, na podstawie którego zostanie wydłużony termin realizacji zadania o co najmniej 45 dni”. Inwestor w obu przypadkach rozpatruje wniosek odmownie, co wiążę się z naliczeniem wykonawcy kary za zwłokę. Ostatecznie roboty zakończono z ok. czternastodniowym poślizgiem.

Widać wykonawca jest przekonany, że zwłoka nie powstała z jego winy, bowiem w dniu 21 grudnia 2020 r. kieruje do ZDP w Łomży wniosek o odstąpienie od naliczania kary za zwłokę. Przywołuje w nim główne argumenty, które doprowadziły do przekroczenia terminu zawartego w umowie. Podał w nim konkretne przypadki związane z Covid-19, które związane były z osobami mającymi kluczowy wpływ na realizację zadania, w tym także pracowników jego firmy. Przybliżył również perturbacje związane z wadliwością dokumentacji. Z uwagi na wagę sprawy, warto ten fragment zacytować /zgodnie z oryginałem/:

„Ponadto odnosząc się do rzędnych wysokościowych posadowienia przepustu okazało się, że projekt zawiera rozbieżne rzędne przepustu nie odpowiadające rzędnym w terenie we wskazanej lokalizacji. W konsekwencji powyższe wymagało dodatkowego czasu celem wyeliminowania powstałych rozbieżności i zamontowania prawidłowo przepustu w terenie. Dodatkowo, tak jak już pisaliśmy w piśmie z dnia 04.08.2020 r. skierowanym do ZDP w Łomży, projekt nie zawierał przekrojów normalnych w tym m.in. w zakresie stabilizacji cementem podłoża wraz z jego lokalizacją, co również wymagało dodatkowego czasu celem uzgodnienia powyższego zagadnienia”.

Przedstawiając bardzo precyzyjnie swoje argumenty, wykonawca w tymże piśmie prosi o pozytywne rozpatrzenie wniosku i „odstąpienie od naliczenia kar umownych, mając na uwadze nie tylko jedno zadanie lecz całokształt wszystkich zadań, które realizuję obecnie na zlecenie ZDP w Łomży”.

Reasumując. Z dokumentów wynika, że obie strony mają problem. Jednak dużo wskazuje, że problem inwestora jest znacznie większych rozmiarów niż wykonawcy. Póki co kara wisi w powietrzu. W świetle powyższego nie można wykluczyć, że sprawa skończy się w sądzie. Zapewniam, o finale poinformuję czytelników w stosownym czasie. Pozdrawiam Czytelników.

Post Scriptum 
Redakcja dysponuje kompletem dokumentów w powyższej sprawie. Radzę, aby nikomu nie przyszło do głowy, by Wykonawcę oskarżać, że dostarczył nam informacje oraz dokumenty. Nie miało to miejsca. Nie znamy tego pana, nie wiemy jak wygląda, nigdy z nim nikt z nas osobiście lub telefonicznie nie zamienił słowa, ani nie wymieniał żadnej korespondencji klasyczną pocztą czy elektroniczną. Materiał napłynął z zupełnie innego źródła, zapewniam że bardzo wiarygodnego. Z gniazda, jak to się potocznie mawia. Być może pacholęta nie wytrzymują i zaczynają głośno pytlować?

Nigdy o takich rzeczach nie pisałem. Teraz muszę, bo to nowość. Jak zwykle po napisaniu felietonu, wsiadłem w samochód i podjechałem do naczelnego, aby zatwierdził tekst i go upublicznił. Czytał długo, mruczał przy tym, też cmokał. Po czym powiedział: - Felieton jest dobry, lecz go nie puścimy do czytelników. 
Zbaraniałem, bo zdarzyło się pierwszy raz, że zablokował mój tekst. Wydusiłem jedynie: dlaczego? 
Odparł natychmiast: - Nie leży to w interesie Wykonawcy, zmiażdżą go i każą zapłacić karę, poza tym nie wygra już nigdy w tym powiecie przetargu.
Zebrałem myśli. Postanowiłem walczyć o tekst. Przepychanka trwała blisko dwie godziny. Przekonywałem szefa m.in. słowami: przecież otrzymałem z określonego źródła informacje, nie ma z tym nic wspólnego Wykonawca, więc nie powinniśmy mieć wyrzutów sumienia. Ten tekst nie jest w obronie Wykonawcy, nie ma go też pogrążyć. Zbierałem dokumenty przez kilka miesięcy, one fizycznie są, to cenne fakty. Zablokowanie tego tekstu tratuje naszą walkę o prawdę, nie jesteśmy kundlami. Szefie, oni próbują nas wodzić za nos. Nie tylko nas, lecz czytelników i przedstawicieli samorządu powiatowego. Mamy być wiarygodni, zawsze to szef powtarzał.
Naczelny milczał. Robił miny. Marszczył czoło. Zdjął okulary. Po chwili założył. Palił papierosa jednego za drugim. Wziął głęboki oddech i wydobył krótkie: - Puszczamy!

Powołując się na Rezolucję Parlamentu Europejskiego o Poufności Dziennikarskich Źródeł Informacji z dn. 18 stycznia 1994 r. czujemy się zwolnieni od przedstawiania szczegółów i ujawniania informatorów. Rezolucja oraz art. 15 ust. 2 Prawa prasowego odnoszą się ściśle do tajemnicy dziennikarskiej, zapewniając gwarancje anonimowości szeroko rozumianym informatorom. Stanowią oni jedno z podstawowych źródeł, z którego media czerpią wiadomości o interesujących ich faktach i opiniach. Gwarancja utrzymania w tajemnicy danych umożliwiającą ich identyfikację pozwala często na dotarcie do określonej wiedzy, co ma zasadnicze znaczenie dla publikujących kontrowersyjne sprawy. Bez tych gwarancji informator w ogóle nie zdecydowałby się na ich przekazanie.

Komentarze

  1. Jeżdze ta droga i uważam że wykonawca się spisał

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy to oznacza, że radnego Kuleszę skłamano w odpowiedzi na interpelację?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pewnie teraz trzeba radnego przeprosić :-))

      Usuń
  3. droga super wykonana !!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozmawiam z rolnikami. Bardzo chwalą jakość wykonania tej drogi.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jutro sesja.
    Ciekawe co na to radny Jarosław Kulesza?
    Ta droga jest w jego gminie!

    OdpowiedzUsuń
  6. i mataczenie dobiegło końca hahahaha

    OdpowiedzUsuń
  7. Pomysł ukarania Wykonawcy jest niepoważny. Przeczy faktom.
    Jeśli to zrobią będzie kolejna kompromitacja. Wykonawca i tak wygra w Sądzie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Radni powinni zainteresować się sprawą zjazdu do Biedronki w Jedwabnem

    OdpowiedzUsuń
  9. Za co karać ? że Covid był w Polsce ?

    OdpowiedzUsuń
  10. o la la czyżby ktoś komuś obiecał jakieś stanowiska i nie dotrzymał słowa ?

    OdpowiedzUsuń
  11. Chciałbym widzieć minę Pani Dziekońskiej po tym felietonie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja Mariana po przeczytaniu komentarzy.

      Usuń
    2. I z Panem Bolkiem z Kolna.

      Usuń
  12. brawo blog !!! wrzód matactwa przecięty !!!

    OdpowiedzUsuń
  13. Tak władza wspiera przedsiębiorców w czasie pandemii. Wstyd!

    OdpowiedzUsuń
  14. Pogadajcie z Panią Zosią z Konarzyc....................

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I z Panem Ziutkiem z Baciut.

      Usuń
    2. Ja jednak pogadam z Panią Zosią z Konarzyc.

      Usuń
  15. Ja już nic z tego wszystkiego nie pojmuje. W sumie po tylu tekstach w tej sprawie straciłem orientację o co w tym wszystkim chodzi. Ogólnie pojmuję ,że nie jest tam dobrze ale liczba tych różnych posunięć , faktów , oświadczeń itp jest tak zagmatwana , że ja już nie wiem kto kogo tam za co konkretnie itp. z powazaniem.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty - wszystkie okresy

Łomża pożegnała ks. biskupa Stanisława Stefanka…

Bal charytatywny z przykrą „atrakcją”…

Nie oszukujmy się i powiedzmy wprost, wakat na tym stanowisku może przynieść tylko pozorne oszczędności…

Apel do prezydenta Mariusza Chrzanowskiego i samorządu…

Słowa bp Stepnowskiego wybrzmiały, jakby obce mu były wskazania Kodeksu Prawa Kanonicznego oraz Soboru Watykańskiego II…