Czyżby grzechy zaniechania?
Co i rusz wracamy do sprawy „ekspresowego” zwolnienia byłego dyrektora Zarządu Dróg Powiatowych w Łomży p. Adama Frankowskiego. Stawia się autorom bloga zarzuty, że podbudowane jest to apodyktycznością z naszej strony, na zasadzie zorganizowanej akcji, noszącej znamiona agresji, co absolutnie nie ma odzwierciedlenia w faktach. Zajęliśmy się, jak wiele mediów, konkretną sprawą do czego skłoniła nas analiza dokumentów i okoliczności, które pchnęły władze powiatowe do bezpardonowego wysłania p. Frankowskiego na tzw. „zieloną trawkę”.
Nic z tych rzeczy, ww. zarzuty są chybione. Złożyliśmy wobec czytelników, którzy są sprawą zwolnienia p. Adama Frankowskiego bardzo zainteresowani - na co posiadamy dowody, zobowiązanie, że będziemy tę sprawę pilotowali, i czynimy to na ile pozwala nam pozyskiwana wiedza. Robimy to również dlatego, iż generalnie sprawa ta niesie w sobie wiele podtekstów, pozwalających pokazać obserwatorom zderzenie machiny urzędniczej ze zwolnionym w dziwnych okolicznościach pracownikiem, na dowód czego opublikowaliśmy wiele felietonów opartych wyłącznie na podstawie dokumentów oraz wszczętych postępowań przez uprawnione do tego instytucje.
W trakcie ponownej analizy dokumentów wzięliśmy pod lupę jeden z nich, który we wcześniejszych publikacjach był już w części cytowany. Jest on datowany na 19 września 2019 r., jego autorem jest pracownik Zarządu Dróg Powiatowych w Łomży a adresatem ówczesny dyrektor tej powiatowej jednostki. Autor na końcu swojego pisma dodał, że jego treść kieruje do wiadomości Starosty Powiatu Łomżyńskiego i Rady Powiatu Łomżyńskiego. W naszej ocenie przywołanie tego ostatniego jest bardzo istotne, ale o tym później.
Ten dokument, skierowany przez jednego z pracowników funkcyjnych do ww. zawiera bardzo ciekawe wątki, rzucające światło na atmosferę panującą ówcześnie w ZDP w Łomży, a także panujące tam dziwne relacje i zależności włącznie z wymienieniem z imienia i nazwiska osoby, która rzekomo nieformalnie ma bardzo duży wpływ na to co się w tej powiatowej jednostce dzieje.
Adresat pisma, ówczesny dyrektor ZDP, widać na tyle uznał ważność otrzymanego pisma od pracownika, że w tym samym dniu powołał trzyosobową komisję do zbadania zawartych w nim zagadnień, w ocenie autora pisma nagannych. Jak wiemy, dzień później odwołano ze stanowiska p. Adama Frankowskiego, trudno zatem powiedzieć, czy nosił się z zamiarem powołania tej komisji w drodze zarządzenia. Pewnie tak, gdyż ponoć taka procedura dotychczas obowiązywała, lecz odwołanie z funkcji w kilka godzin później na zastosowanie tej procedury być może nie pozwoliło. Tyle ten wątek, choć dość istotny.
W kilka dni później Zarząd Powiatu Łomżyńskiego powołał na p.o. dyrektora ZDP starostę Lecha M. Szabłowskiego. Niestety nie posiadamy wiedzy, czy na zasadzie ciągłości władzy uruchomił komisję, wydał w tej sprawie zarządzenie, by doszło do zbadania tak ważnej sprawy. Mamy natomiast wiedzę, że autor pisma z dn. 19 września 2019 r., w którym zwrócił m.in. uwagę na fałszowanie dokumentów przez jedną z pracownic oraz podważanie jego autorytetu wśród załogi przez jednego z wieloletnich pracowników, nie otrzymał do dzisiaj na nie odpowiedzi.
Można sądzić, że mamy w opisywanym przypadku do czynienia z dwoma „grzechami zaniechania”. Jak wyżej zaznaczono, pismo z dn. 19 września 2019 r. zostało przez jego autora skierowane także do Rady Powiatu Łomżyńskiego. Pomimo usilnych starań, nie natrafiliśmy na ślad, by samorząd powiatowy się tą sprawą zainteresował, lub choćby zapoznał z treścią tak ważnego w naszym rozumieniu pisma.
PS. Abstrahując od powyższego, przedstawiamy czytelnikom w prezencie „truskaweczkę prawną” autorstwa radcy prawnego starostwa:
Nic z tych rzeczy, ww. zarzuty są chybione. Złożyliśmy wobec czytelników, którzy są sprawą zwolnienia p. Adama Frankowskiego bardzo zainteresowani - na co posiadamy dowody, zobowiązanie, że będziemy tę sprawę pilotowali, i czynimy to na ile pozwala nam pozyskiwana wiedza. Robimy to również dlatego, iż generalnie sprawa ta niesie w sobie wiele podtekstów, pozwalających pokazać obserwatorom zderzenie machiny urzędniczej ze zwolnionym w dziwnych okolicznościach pracownikiem, na dowód czego opublikowaliśmy wiele felietonów opartych wyłącznie na podstawie dokumentów oraz wszczętych postępowań przez uprawnione do tego instytucje.
W trakcie ponownej analizy dokumentów wzięliśmy pod lupę jeden z nich, który we wcześniejszych publikacjach był już w części cytowany. Jest on datowany na 19 września 2019 r., jego autorem jest pracownik Zarządu Dróg Powiatowych w Łomży a adresatem ówczesny dyrektor tej powiatowej jednostki. Autor na końcu swojego pisma dodał, że jego treść kieruje do wiadomości Starosty Powiatu Łomżyńskiego i Rady Powiatu Łomżyńskiego. W naszej ocenie przywołanie tego ostatniego jest bardzo istotne, ale o tym później.
Adresat pisma, ówczesny dyrektor ZDP, widać na tyle uznał ważność otrzymanego pisma od pracownika, że w tym samym dniu powołał trzyosobową komisję do zbadania zawartych w nim zagadnień, w ocenie autora pisma nagannych. Jak wiemy, dzień później odwołano ze stanowiska p. Adama Frankowskiego, trudno zatem powiedzieć, czy nosił się z zamiarem powołania tej komisji w drodze zarządzenia. Pewnie tak, gdyż ponoć taka procedura dotychczas obowiązywała, lecz odwołanie z funkcji w kilka godzin później na zastosowanie tej procedury być może nie pozwoliło. Tyle ten wątek, choć dość istotny.
W kilka dni później Zarząd Powiatu Łomżyńskiego powołał na p.o. dyrektora ZDP starostę Lecha M. Szabłowskiego. Niestety nie posiadamy wiedzy, czy na zasadzie ciągłości władzy uruchomił komisję, wydał w tej sprawie zarządzenie, by doszło do zbadania tak ważnej sprawy. Mamy natomiast wiedzę, że autor pisma z dn. 19 września 2019 r., w którym zwrócił m.in. uwagę na fałszowanie dokumentów przez jedną z pracownic oraz podważanie jego autorytetu wśród załogi przez jednego z wieloletnich pracowników, nie otrzymał do dzisiaj na nie odpowiedzi.
Można sądzić, że mamy w opisywanym przypadku do czynienia z dwoma „grzechami zaniechania”. Jak wyżej zaznaczono, pismo z dn. 19 września 2019 r. zostało przez jego autora skierowane także do Rady Powiatu Łomżyńskiego. Pomimo usilnych starań, nie natrafiliśmy na ślad, by samorząd powiatowy się tą sprawą zainteresował, lub choćby zapoznał z treścią tak ważnego w naszym rozumieniu pisma.
PS. Abstrahując od powyższego, przedstawiamy czytelnikom w prezencie „truskaweczkę prawną” autorstwa radcy prawnego starostwa:
Nie publikujemy tego, aby cokolwiek sugerować Okręgowej Izbie Radców Prawnych. Absolutnie nie! Po prostu lubimy czytelnikom sprawiać prezenty, co czynimy nie pierwszy raz przecież. Tym razem jest w formie smacznej „truskaweczki”.
To są jakieś jajca. Czyli co, każda ze stron powinna wynająć prawnika do opracowania porozumienia? I dopiero wtedy sprawujący ich obsługę prawną zajmie ostateczne stanowisko? Za co więc konkretnie taki radca bierze publiczną kasę? Rzeczywiście ładna „truskawka prawna”, jak to nazwał autor. Nie miejcie pretensji, że blog Was punktuje. Ma za co!
OdpowiedzUsuńJajca jak arbuzy.
UsuńChętnie bym się zapoznał z opinią na ten temat Okręgowej Izby Radców Prawnych.
Darek i Lechu są weteranami w samorządzie. Pewnie dlatego uważają, że ich doświadczenie na wiele pozwala. Czy na pewno? A tak poza tym świetna truskaweczka, gratuluję i dziękuję!
UsuńTego drogomistrza prawdopodobnie nie dał rady podporządkować sobie naddyrektor i mógł już nie pasować
OdpowiedzUsuńNaddyrektor ostatnio jakiś markotny. Jeszcze niedawno chodził uśmiechnięty i opowiadał, że g**** mu zrobią.
OdpowiedzUsuń„Z uwagi na sprawowaną obsługę prawną każdej ze stron objętej projektem porozumienia nie zajmuję ostatecznego stanowiska w sprawie do czasu oficjalnego zakończenia uzgodnienia treści porozumienia”.
OdpowiedzUsuńZAJEBISTA TRUSKAWKA PRAWNA hahaha
śmieję się lecz nie jestem pewny czy to takie śmieszne kurde balans
Radni zapoznali się z treścią pisma pracownika ZDP?
OdpowiedzUsuńJeśli tak, to co w tej sprawie zrobili?
Jeśli nie, to gdzie pismo utknęło?
Co w tej sprawie zrobił Starosta, który też pismo otrzymał?
Na ile się tą sprawą zajął Starosta pełniąc funkcję dyrektora ZDP?
Czemu pracownik nie otrzymał odpowiedzi?
Co w tej sprawie zrobił nowy dyrektor ZDP Pan Święcki?
bardzo konkretne pytania !!! szczególnie chciałbym wiedzieć co na to radni !!!
UsuńCasus Frankowskiego pozwala prześledzić maszynerię, jaką posługują się urzędnicy by pozbyć się niewygodnego człowieka. Z tego co czytam o tej sprawie wynika, że władza nie ma twardych argumentów do obrony swojej decyzji. Przykładowym dowodem jest sprawa Pani Chojnowskiej, która zakończyła się korzystna dla niej ugodą. Mogę się mylić, bo to tylko moje prywatne zdanie. Jestem bardzo ciekawy jak ta sprawa się zakończy.
OdpowiedzUsuńTeż obserwuję sprawę i zgadzam się z przedmówcą. Sprawa może jeszcze potrwać. Bez względu na wynik któraś ze stron będzie apelować. Do końca jeszcze daleko.
Usuńczemu nie wzięliście pod uwagę możliwości ugody?
UsuńPrawnicy gonią za pieniędzmi, wiec doradzają gdzie się da i komu się da. Czasami kończy się to farsą i przy okazji powstają „truskaweczki”.
OdpowiedzUsuńPracownik nie dostał odpowiedzi. Skandal. Od nas to się terminów żąda, a jak przekroczymy to od razu kara. Jak radni nie pochylą się nad tą sprawą, to mamy lipę nie samorząd.
OdpowiedzUsuńJak Starosta nie daje sobie rady niech się poda do dymisji !
OdpowiedzUsuńZaczekajmy, wysłuchajmy wszystkich tych, którzy mają coś do powiedzenia. Jeśli ktoś myśli, że wrzucając granat do szamba sam pozostanie nieumoczony - jest w wielkim błędzie. Myślę, że finał może być zaskakujący i rujnujący wszystkie strony. Wręcz tragikomiczny, liczę że o ostatecznych efektach też przeczytam na blogu. W tej sprawie nie będzie bohaterów, same trupy w szafach.
OdpowiedzUsuńradzę przejrzeć szafy w starostwie :-))
UsuńSpokojnie. W tej sprawie są bohaterowie. Między innymi Pani Chojnowska. Trzeba się spodziewać, że będą następni.
Usuńtrwa także sprawa karna przeciwko staroście; może będzie kolejny bohater :-))
Usuńhaha... zgodnie z zasadą - uderz w stół...
UsuńJestem radnym Rady Powiatu Łomżyńskiego. Informuję, że nigdy nie zostałem zapoznany z treścią cytowanego pisma pracownika ZDP z dnia 19 września 2019 r. Do dnia wczorajszego nie wiedziałem, że takie pismo zostało skierowane do Rady Powiatu. Nie wiem czemu wymienione pismo nie dotarło do radnych. Na pewno odpowiedź na to pytanie zna Przewodniczący Rady. Przepraszam, że przekazuję tę informację anonimowo. Proszę mnie zrozumieć.
OdpowiedzUsuńJa też jestem radnym powiatowym. Potwierdzam informację kolegi radnego.
UsuńSprawa wymaga pilnego wyjaśnienia, dlaczego to pismo do nas nie trafiło.
ciekawe w czyjej szufladzie utknęło hehehe
UsuńOj arbuzy brak honoru, wstydu i samo krytyki
OdpowiedzUsuń