Duperelny konflikt…

Dorośli, wykształceni ludzie, w takich sytuacjach zasiadają do stołu i wypracowują kompromis skutkujący porozumieniem. Rozciąganie sprawy w czasie, kompromituje każdą ze stron sporu a przede wszystkim w oczach opinii publicznej Łomża jawi się jako miasto duperelnych konfliktów. Żadna ze stron nie chce ustąpić, trzyma się swojej interpretacji a ludziom coraz mniej do śmiechu.

Prezydent Mariusz Chrzanowski swoje, prezes Łomżyńskiej Spółdzielni Mieszkaniowej Wojciech Michalak swoje. Można tak w nieskończoność. Każda ze stron trzyma się swojej interpretacji, tym czasem na spornym terenie zauważany jest bałagan, zaleganie śmieci, kosze pękają w szwach a okoliczni mieszkańcy tracą cierpliwość. O sprawie utrzymania porządku na terenie starej strzelnicy wojskowej pisaliśmy już w czerwcu 2019 roku. Przepychanki ratusza ze spółdzielnią, kto ma obowiązek utrzymania czystości na tym terenie trwają nadal.

Nie można się dziwić mieszkańcom zamieszkującym osiedle w okolicach Skate Parku. Nie tylko pewnie ja ich doskonale rozumiem. Wojenki stron najmniej ich interesują, chcą mieć po prostu w miejscu swojego zamieszkania i przebywania porządek. Chcą zatem niewiele. Czego chcą strony, zapewne jest dla nich rzeczą drugorzędną i trzeba się z nimi zgodzić. Choć trzeba brać również pod uwagę, że wchodzi w to troska o własne pieniądze, gdyż utrzymanie w czystości danego terenu kosztuje, a oni łożą środki na utrzymanie spółdzielni.

Dorośli i kompetentni ludzie, na dodatek mający władzę, nie powinni doprowadzać do sytuacji, by tak duperelne sprawy stawały się zarzewiem śmiesznego w rzeczy samej konfliktu. Ratusz dysponuje dobrze opłacanymi prawnikami, kompletem dokumentów w tej sprawie, staje się więc niepojęte czemu sprawa wciąż jest przedmiotem sporu, który przybiera postać wojenki o być albo nie być. Problem już dawno powinien być rozwiązany na drodze prawnej, bez względu na interpretacje stron stojących po przeciwnych stronach stworzonej sztucznie barykady. Tym czasem spór przeradza się w farsę, okładania medialnymi klapsami, na czym tracą głównie mieszkańcy zmuszeni do potykania się o śmieci. W rezultacie w oczach opinii publicznej Łomża jawi się jako miasto duperelnych konfliktów. Pozdrawiam Czytelników.

PS. Nie można wykluczyć, że gdyby prezes ŁSM, radny Rady Miasta w Łomży, był członkiem „klubu prezydenckiego” problem już dawno zostałby rozwiązany. Taki wariant niestety trzeba również brać pod uwagę rozważając przyczyny tego duperelnego konfliktu.

Komentarze

  1. Prezes ma za dobrze. A miasto głupie bo łapie się na umizgi, które w rezultacie i tak kończą się źle dla miasta

    OdpowiedzUsuń
  2. "...utrzymanie w czystości danego terenu kosztuje, a oni łożą środki na utrzymanie spółdzielni."
    Na utrzymanie ratusza i MPGKiM też.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kolejna afera z radnymi?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I jak zawsze inspirowana przez Pana redaktora?

      Usuń
  4. Panie prezesie trzymamy za Pana kciuki. Miasto powinno się wywiazywac z podpisanych umów.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty - wszystkie okresy

Łomża pożegnała ks. biskupa Stanisława Stefanka…

Bal charytatywny z przykrą „atrakcją”…

Nie oszukujmy się i powiedzmy wprost, wakat na tym stanowisku może przynieść tylko pozorne oszczędności…

Apel do prezydenta Mariusza Chrzanowskiego i samorządu…

Słowa bp Stepnowskiego wybrzmiały, jakby obce mu były wskazania Kodeksu Prawa Kanonicznego oraz Soboru Watykańskiego II…