List byłego burmistrza do premiera…

Karol Rajewski, były burmistrz Błaszek (woj. łódzkie), ale także wieloletni członek Prawa i Sprawiedliwości skierował list do premiera Mateusza Morawieckiego. Polityk nie ukrywa swojej krytycznej oceny względem obecnego obozu władzy. W 2016 r. Rajewski, pełniąc stanowisko burmistrza Błaszek, został wykluczony z PiS. Polityk podpadł partii za publiczne krytykowanie reformy edukacji przeprowadzonej przez ówczesną minister Annę Zalewską. Były burmistrz Błaszek upoważnia wszystkich chętnych do udostępnienia tego listu. Jesteśmy chętni, więc udostępniamy. Przedruk listu zgodnie z oryginałem.


„Szanowny Panie Premierze! 

W poczuciu moralnego obowiązku, jako Polak i były członek Prawa i Sprawiedliwości, piszę do Pana ten krótki list na FB, bo chciałbym, aby to, co mam Panu do powiedzenia dotarło do Pana bezpośrednio, tym bardziej, że uwielbia Pan social media, na których w tak bezpardonowy sposób nawołuje Pan m.in. do bezwzględnego i powszechnego napiętnowania działań dziennikarzy, którzy ujawnili że syn byłej premier Beaty Szydło po zrezygnowaniu z posługi jako ksiądz zmienił nazwisko i został zatrudniony w firmie, której udziałowcami są Daniel Obajtek i jego matka Halina.

Zdumiało mnie Pana zachowanie, bo z jednej strony zapowiadał Pan „Nowy Ład”, a z drugiej nawołuje do piętnowania dziennikarzy.
Czy ten „Nowy Ład” miał zatem polegać na stopniowym pozbywaniu się z przestrzeni publicznej ludzi niewygodnych dla pisowskiej wierchuszki?

Panie Premierze, pewnie Panu nie wiadomo, ale przez 10 lat byłem właśnie członkiem Prawa i Sprawiedliwości i łudziłem się, że uda się nam zbudować Polskę sprawiedliwą, opartą na szacunku do drugiego człowieka. Polskę, w której nie będzie miejsca na nienawiść, nagradzanie lenistwa, cwaniactwa i pogardy do drugiego człowieka. Niestety nie udało się.
Bardzo szybko dowiedziałem się jednak, że „Dobra Zmiana” to jedna wielka „Dobra Ściema”, a ja byłem tylko jej elementem w całej tej układance, który chciano wykorzystać do prowadzenia „brudnej” polityki.

Gdy zostałem burmistrzem posłowie z PiS wymuszali na mnie obsadzanie stanowisk „pisowskimi aparatczykami”, potem przyjeżdżali do mojego domu z biznesmenami, którym miałem umożliwić realizację „ śmierdzących” interesów. Gdy stanąłem w obronie własnej gminy, która tonęła w długach i skrytykowałem „deformę” Zalewskiej zostałem wyrzucony z partii na antenie telewizji „narodowej”. Potem już zaczęły się kontrole, zastraszanie, głuche telefony, a gdy już przestałem być burmistrzem, to PiS szybko zawarł w powiecie sieradzkim koalicję z PSL, żebym nie znalazł pracy w promieniu 100 km.

Z bólem serca musiałem zostawić schorowaną mamę i wyjechać z domu w poszukiwaniu pracy. Niestety moja mama nie miała znajomego z „Pcimia”, którzy dałby jej synowi prace, nie miała znajomego premiera, który napisałby na Twitterze, że "atak na Karola Rajewskiego, byłego członka PiS to bezpardonowa próba podeptania godności drugiego człowieka. Takie nagonki powinny spotkać się z bezwzględnym i powszechnym napiętnowaniem. Także ze strony Prawa i Sprawiedliwości".
Choć było bardzo ciężko, to nie poddałem się i nie dałem sobie „złamać kręgosłupa” pisowskim „miernotom”. Nie zmieniłem nazwiska...ani nawet płci. Mam dalej odwagę mówić głośno o tym, co mnie boli, choć po ostatnim wywiadzie w Tygodniku Polityka, w którym opowiedziałem o lokalnych układach i długich rękach PiS dostałem już konkretnego „straszaka”.

Panie Premierze, dlaczego nawołuje Pan do piętnowania ludzi, którzy tak jak ja mają odwagę ujawniać „patologie”, które od lat toczą Prawo i Sprawiedliwość.

W Polsce szaleje koronawirus, ludzie umierają, tracą pracę, zaczynają upadać firmy, a Pan jako Premier RP zajmuje się obroną „koryt” i nawoływaniem do bezwzględnego i powszechnego piętnowania odważnych ludzi. A może stanąłby Pan wreszcie w obronie miejsc pracy milionów zwykłych Polek i Polaków, którym pozamykaliście firmy? Niedługo nie wystarczy im na nawet na „miskę ryżu” za która przecież ponoć mieli z**********.

Panie Premierze, nie rozumiem dlaczego w swoim wpisie obwinia Pan za zaistniałą sytuację dziennikarzy. To PiS zrobił z syna Beaty Szydło „celebrytę”, i zniszczył mu życie, a nie dziennikarze.
Przypomnę tylko, że w jego mszy prymicyjnej, na Jasnej Górze, w Kaplicy Cudownego Obrazu, uczestniczyli m.in. Prezes Jarosław Kaczyński, ministrowie Antoni Maciarewicz, Zbigniew Ziobro, Anna Zalewska, Beata Mazurek, Beata Kempa, marszałek senatu Stanisław Karczewski, wicemarszałek sejmu Joachim Brudziński, Stanisław Terlecki, posłowie, senatorowie PiS, pierwsza dana Agata Kornhauser-Duda, o.Tadeusz Rydzyk i Pani Premier Beata Szydło z mężem.
To właśnie ten „show”, który z całą pewnością nie był wtedy potrzebny temu młodemu zagubionemu człowiekowi, doprowadził do obecnej sytuacji.

Panie Premierze, Polska nie jest prywatnym folwarkiem PiS.
Swoją arogancją, rządzą władzy i pieniędzy zrażacie do siebie miliony Polek i Polaków.

Apeluję o opamiętanie i zajęcie się sprawami ważnymi dla Polski, a nie obroną pisowskiej wierchuszki i nawoływaniem do piętnowania Polek i Polaków.

Z wyrazami szacunku,

Karol Rajewski
członek Prawa i Sprawiedliwości
w latach 2006-2016

PS. Upoważniam wszystkich chętnych do udostępniania tego listu”.

.................................................................................
Komentarz pozostawiamy czytelnikom. ▄

Komentarze

  1. ten list powinien być skierowany do Prezesa a nie do jakiejś kukły podstawionej przez nwo, reszta się zgadza

    OdpowiedzUsuń
  2. Porządny człowiek

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty - wszystkie okresy

Łomża pożegnała ks. biskupa Stanisława Stefanka…

Bal charytatywny z przykrą „atrakcją”…

Nie oszukujmy się i powiedzmy wprost, wakat na tym stanowisku może przynieść tylko pozorne oszczędności…

Apel do prezydenta Mariusza Chrzanowskiego i samorządu…

Słowa bp Stepnowskiego wybrzmiały, jakby obce mu były wskazania Kodeksu Prawa Kanonicznego oraz Soboru Watykańskiego II…