Sprawę zamieciono pod dywan?


Zgodnie z treścią przepisu art. 304 § 1 Kodeksu postępowania karnego, każdy dowiedziawszy się o popełnieniu przestępstwa ściganego z urzędu ma społeczny obowiązek zawiadomić o tym prokuratora lub policję. Użyte określenie oznacza, iż jest to moralny obowiązek każdego praworządnego człowieka.

W świetle art. 304 § 2 kpk instytucje państwowe i samorządowe, które w związku ze swą działalnością dowiedziały się o popełnieniu przestępstwa ściganego z urzędu, są obowiązane zawiadomić o tym prokuratora lub policję oraz przedsięwziąć niezbędne czynności do czasu przybycia organu powołanego do ścigania przestępstw lub do czasu wydania przez ten organ stosownego zarządzenia, aby nie dopuścić do zatarcia śladów i dowodów przestępstwa.

Przypadek, o którym poniżej, był wspomniany na łamach niniejszego bloga, a dotyczy przestępstwa przeciwko wiarygodności dokumentów - opisanego w art. 270 kodeksu karnego - mającego rzekomo miejsce w Zarządzie Dróg Powiatowych w Łomży. W artykule tym zawarto m.in., że kto podrabia lub przerabia dokument podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. Zapis bardzo konkretny.

Z posiadanych przez redakcję dokumentów wynika, że pracownica ZDP w Łomży dopuściła się czynu określonego w art. 270 kk, polegającego na wpisaniu dat niezgodnych z faktami na szkodę jednego z pracowników tej jednostki, który rozliczał materiały. Mogło to skutkować bezpośrednim nieuzasadnionym zarzutem wobec tego pracownika, jak również wpłynąć na ocenę toczącego się wówczas audytu w tej jednostce powiatowej.

O sprawie natychmiast, w dniu 5 września 2019 r., został poinformowany Starosta Powiatu Łomżyńskiego, który kazał ówczesnemu dyrektorowi ZDP w Łomży sprawę wyjaśnić. Na tę okoliczność zabezpieczono dokumenty, ze sprawcą przeprowadzono rozmowę i sporządzono notatkę. Sprawca potwierdził, że naniósł daty na dokumentach, w związku z czym przeprasza za dopuszczenie się tego czynu, dodając, że jak trzeba to może te daty usunąć. Sprawca nie podał celu naniesienia tych dat zaprzeczających faktom. W związku z wykryciem tych nieprawidłowości postanowiono przeprowadzić kontrolę kompleksową dokumentów i po jej zakończeniu podjąć decyzję co dalej. Dyrekcja ZDP w Łomży miała zgodnie z prawem na ostateczne rozwiązanie problemu 30 dni, a więc do 5 października 2019 r. Niestety, z uwagi na zwolnienie ówczesnego dyrektora temat przysechł.

20 września 2019 r. ówczesny dyrektor ZDP w Łomży stracił pracę. Jednakże nie powinno to być powodem zamknięcia sprawy. Istnieje ciągłość władzy, tematem powinien się zająć p.o. dyrektora Lech Szabłowski. Nie posiadamy wiedzy, czy ww. sprawie trwała dalej jakaś procedura umożliwiająca jej pełne wyjaśnienie. Nie wiemy, czy sprawę skierowano do policji lub prokuratury. Wiemy natomiast, że po czasie poszkodowany pracownik zwrócił się do obecnego dyrektora ZDP z zapytaniem, co w tej krzywdzącej go sprawie zrobiono. Wiemy też, że nigdy nie otrzymał na to pytanie odpowiedzi. Wiemy także, że sprawca kilkakrotnie przepraszał pracownika, że dopuścił się naniesienia dat na dokumentach. Mamy jednak świadomość, że przecież przeprosiny sprawcy nie mogły być argumentem dla zamknięcia sprawy. Prawo nie działa wybiórczo, obowiązuje wszystkich bez względu na konsekwencje z tym związane. Co zatem w tej sprawie, po zwolnieniu ówczesnego dyrektora, zrobił p.o. dyrektora ZDP w Łomży Lech Szabłowski ? Nie znamy odpowiedzi na to pytanie. Pozdrawiam Czytelników.

PS. Jeszcze o zbiegu okoliczności. Sprawę dopisanych dat na dokumentach wykryto 4 września 2019 r., a na 5 września 2019 r. jest datowana skarga na ówczesnego dyrektora sygnowana m.in. podpisem sprawcy.

Komentarze

  1. Jak za PRL-u.
    Trzymasz z jedynie słuszną partią i włos ci z głowy nie spadnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Rudy dalej pracuje w ZDP?

    OdpowiedzUsuń
  3. naddyrektor jest nie do ruszenia :-((

    OdpowiedzUsuń
  4. ten pokrzywdzony pracownik powinien złożyć zawiadomienie do prokuratury za to że go o***i

    OdpowiedzUsuń
  5. Z tego co wiem w maju ma być rozprawa w sądzie . Czyżby było podkręcanie tematu i zastraszanie tych co mają zeznawać

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie widzę związku przecież ta pani się przyznała do tego co zrobiła !!!

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty - wszystkie okresy

Łomża pożegnała ks. biskupa Stanisława Stefanka…

Bal charytatywny z przykrą „atrakcją”…

Nie oszukujmy się i powiedzmy wprost, wakat na tym stanowisku może przynieść tylko pozorne oszczędności…

Apel do prezydenta Mariusza Chrzanowskiego i samorządu…

Słowa bp Stepnowskiego wybrzmiały, jakby obce mu były wskazania Kodeksu Prawa Kanonicznego oraz Soboru Watykańskiego II…