Jedynie tak dla zwykłej przezroczystości…


Dnia 2 lipca br. red. Zbigniew Nosowski, katolicki dziennikarz o nachyleniu lewicującym, opublikował na stronie internetowej „Więzi” artykuł pod wielce znaczącym tytułem: „Wyniosłych złożył z tronu: po watykańskich karach dla siedmiu biskupów”. Zaprezentował w nim tytułową listę ukaranych przez Watykan w ciągu zaledwie kilku ostatnich miesięcy polskich hierarchów (trzech biskupów pozbawiono piastowanego urzędu: Edwarda Janiaka, Jana Tyrawę i Zbigniewa Kiernikowskiego). Redaktor napisał dalej tak: „Z pewnością nie jest to (…) koniec wyroków dotyczących polskich hierarchów uwikłanych w proceder krycia swoich podwładnych. Trwają bowiem postępowania w sprawach przynajmniej kilku z nich. Wiadomo, że na podstawie motu proprio Vos estis lux mundi przeprowadzone już zostały lub są nadal prowadzone kościelne dochodzenia dotyczące możliwych zaniedbań popełnionych przez kard. Stanisława Dziwisza, abp. Andrzeja Dzięgę, abp. Wiktora Skworca, bp. Andrzeja Dziubę, bp. Henryka Tomasika, bp. Andrzeja Suskiego, bp. Janusza Stepnowskiego (w niektórych przypadkach winy wydają się niewątpliwe)”.

Można byłoby w charakterystycznym dla czasów dawniejszych stylu skomentować, że dziennikarze „lewicujący” zawsze chcą Kościołowi tylko dokuczyć. No to spójrzmy, co ujawnia się w takim razie „na prawicy”…

Dnia 9 sierpnia w tygodniku „Sieci” redaktor Grzegorz Górny, katolicki dziennikarz o nachyleniu wręcz (ultra) konserwatywnym, napisał artykuł pod równie znaczącym tytułem „Trzęsienie ziemi w polskim Kościele”. I czytamy w nim następująco: „Nie ma drugiego kraju na świecie, w którym w tak krótkim czasie zostałoby ukaranych tak wielu hierarchów. Wiele wskazuje jednak, że to nie koniec. Wiadomo bowiem, że trwają obecnie postępowania w sprawie kolejnych dostojników, wśród których znajdują się m.in. abp Andrzej Dzięga, bp Andrzej Dziuba, bp Henryk Tomasik, bp Andrzej Suski czy bp Janusz Stepnowski”.

Biskup Łomżyński znajduje się na obydwu listach. Z tej racji, że kolejność nazwisk pozostaje na nich identyczna (red. Górny o abp. Skworcu napisał we wcześniejszym akapicie), można się domyślać, iż obydwaj dziennikarze czerpią z tego samego źródła, które uznali za wiarygodne. Nie można także wykluczyć, że drugi bazuje na pierwszym, ale w takim razie znowu musi mieć ku temu jakieś wiarygodne powody. Umieszczenie Biskupa Łomżyńskiego na ostatnim miejscu zdaje się sugerować, że jego sprawa została wszczęta całkiem niedawno.

Oczywiście, powszechnie wiadomo, że doniesienia medialne nie są wolne od rozmaitych błędów. Sięgnijmy zatem teraz jeszcze do tekstu dziennikarza „ze środka”, czyli ani „z prawicy”, ani „z lewicy”. Red. Tomasz Krzyżak z „Rzeczpospolitej” opublikował 26 sierpnia br. na portalu Deon.pl artykuł „Jak wygląda stosowanie VELM po dwóch latach obowiązywania?” VELM to oczywiście skrót dokumentu papieskiego „Vos estis lux mundi” („Wy jesteście światłem świata”; obowiązuje on eksperymentalnie przez trzy lata, czyli do 1 czerwca 2022 roku). Redaktor szczegółowo dokumentuje 16 dochodzeń w Polsce, spośród których cztery jeszcze się nie zakończyły. Na jego liście nie ma formalnie dwóch ostatnich biskupów z list red. Nosowskiego i red. Górnego (czyli nie ma m.in. Biskupa Łomżyńskiego). Ale red. Krzyżak dodaje: „Polska jest poligonem doświadczalnym VELM. I powiedzmy sobie szczerze: na 16 postępowaniach się nie skończy”.

Niewątpliwie dla biskupów urzędujących najdotkliwszą karą jest dymisja (na ogół dokonująca się w sposób łagodny, czyli biskup składa rezygnację, a Watykan ją natychmiast przyjmuje). Papież Franciszek wydał jeszcze jeden ważny dokument (w 2016 roku) zatytułowany po włosku „Come una madre amorevole” (Jak kochająca matka), w którym bardzo jasno stawia problem dymisji biskupów w ogóle: „Biskup diecezjalny (…) może być w sposób prawny usunięty z urzędu, jeśli wskutek zaniedbania dokonał lub zaniechał czynów, które wyrządziły poważne krzywdy innym, czy to osobom fizycznym, czy całej wspólnocie. Może to być krzywda fizyczna, moralna, duchowa lub majątkowa” (art. 1, par. 1). Dwa kolejne paragrafy doprecyzowują, czym jest wspomniane zaniedbanie bądź zaniechanie, czyli ogólnie brak sumienności.

        Par. 2 mówi, że „biskup diecezjalny (…) może zostać usunięty wtedy, gdy obiektywnie w bardzo poważnym stopniu uchybił sumienności, której wymaga od niego urząd duszpasterski, nawet jeśli nie było w tym jego poważnej winy moralnej”.
        Par. 3 odnosi się do nadużyć wobec nieletnich lub bezbronnych dorosłych: „wystarczy, że był to poważny brak sumienności”.
        
A zatem: w podejściu do nadużyć wobec nieletnich lub bezbronnych wystarczy „poważny”, a we wszelkich innych sytuacjach potrzebny jest „bardzo poważny” brak sumienności ze strony urzędującego biskupa.

Na czym więc ostatecznie polega cały problem? Na trzech rzeczach: biskupi, po pierwsze, nie mogą zatajać sprawców nadużyć; po drugie, muszą być autentycznie empatyczni wobec ofiar; i, po trzecie, sami nie mogą wyrządzać jakichkolwiek krzywd innym ludziom, w tym swoim podwładnym, i to nawet poprzez prozaiczny tylko brak sumienności. 

 Nie trzeba chyba udowadniać, że felieton powstał jedynie tak dla zwykłej przezroczystości… Szczęść Boże.

Komentarze

  1. "Nie trzeba chyba udowadniać, że felieton powstał jedynie tak dla zwykłej przezroczystości…"
    Gdybyśmy nie znali autora felietonu, też byśmy tak pomyśleli...

    OdpowiedzUsuń
  2. Czas zaśpiewać łomżyńskim biskupom piosenkę " .... to już jest koniec nie ma już nic jesteście wolni możecie iść......" i nie wracajcie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Książęta z Sadowej Kościoła nie uratują.
    Nawet im to przez myśl nie przechodzi.

    OdpowiedzUsuń
  4. Spokojnie! To są tylko doniesienia medialne.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty - wszystkie okresy

Łomża pożegnała ks. biskupa Stanisława Stefanka…

Bal charytatywny z przykrą „atrakcją”…

Nie oszukujmy się i powiedzmy wprost, wakat na tym stanowisku może przynieść tylko pozorne oszczędności…

Apel do prezydenta Mariusza Chrzanowskiego i samorządu…

Słowa bp Stepnowskiego wybrzmiały, jakby obce mu były wskazania Kodeksu Prawa Kanonicznego oraz Soboru Watykańskiego II…