Mój pogląd nie stracił na wartości...

Dzisiejsza sesja Rady Miasta w Łomży zawierała wątki, które jednoznacznie wskazują, że mój pogląd, iż mylę się raz na dwadzieścia pięć lat nie stracił na aktualności. W moim rozumieniu nie da się już chyba ukryć konfliktu, jaki nagle wypełznął na światło dzienne, choć trwa już od dłuższego czasu. Dużo wskazuje na to, że prezydenta Mariusza Chrzanowskiego próbuje się postawić pod murem, być może czyni to osoba z jego najbliższego otoczenia, która stara się w mówić, że nie ma tzw. parcia na szkło. Posiadam twarde dowody świadczące, iż jest zupełnie odwrotnie. Natomiast w co najmniej dwóch felietonach powstałą sytuację przewidziałem, kiedy konflikt był ledwie widoczny na horyzoncie, dostrzegany przez niewielu a na pewno bagatelizowany przez wielu.

Dużo wskazuje, że sprawa powstałego konfliktu w łonie łomżyńskiej władzy nabrała wymiaru politycznego, mimo, iż prezydent Chrzanowski i wiceprezydent Garlicki oficjalnie są bezpartyjni. Trzecia osoba, będące bezpośrednio w orbicie domniemanego konfliktu, barwy polityczne posiada. Jak popularnie określamy, apetyt rośnie w miarę jedzenia, co we wspomnianych felietonach przewidywałem i przestrzegałem. Apetyty się skumulowały do tego stopnia, że prezydent Mariusz Chrzanowski – czy chce, czy nie chce – w bardzo nieodległym terminie będzie musiał dokonać wyboru, bardzo trudnego wyboru, który niesie w tle jego bezpartyjność.

Bardzo cenię prezydenta Chrzanowskiego za bardzo rozważne podejmowanie decyzji, ale także za odwagę przeciwstawienia się w 2018 roku dużej sile próbującej go sprowadzić do partyjnego poziomu. Nie dał się i odniósł ogromy sukces wyborczy. Być może dlatego sugerowałem po wyborach związek z Porozumieniem Jarosława Gowina. Patrząc na powstałą dzisiaj sytuację, twierdzę, że w swym rozumowaniu się nie myliłem. Związek prezydenta Chrzanowskiego z Solidarną Polską, którego w żaden sposób nie da się ukryć, być może ówcześnie był prezydentowi potrzebny, nawet twierdzę, że nie „być może”. Ale powinien przewidzieć, iż ten mezalians w przyszłości może zrodzić dla niego i samorządności negatywne skutki. Z prostego powodu. Politycy bowiem, nawet tego najniższego szczebla, funkcjonujący w samorządzie, owszem dbają o interes miasta, ale ich kluczowym celem zawsze są interesy partii na którą składają się konkretni ludzie, chcący zaspakajać swoje ambicje, niekoniecznie zawsze zdrowe. W każdym z tych elementów działają bez skrupułów z pozycji siły.

Nigdy nie ukrywałem w swoich felietonach poglądu (może w sposób niebezpośredni), że prezydenta Chrzanowskiego (mimo powiedzenia, że nie ma ludzi niezastąpionych) nie stać na zmianę wiceprezydenta Andrzeja Garlickiego na inną osobę. Powody tego nie są prozaiczne. W mojej ocenie Łomża nie miała w swojej historii tak pracowitego człowieka na tej odpowiedzialnej funkcji, być może niekiedy hardego, lecz znającego z powagą swoją wartość, a jednocześnie nie uwikłanego w żadne rozgrywki polityczne. W pewnym momencie naprzeciwko siebie stanęły politykierstwo i pracowitość. Logicznie myślący wskażą na zacność tego drugiego, lecz w dzisiejszych realiach takie rozumowanie będzie naszpikowane sporą dozą naiwności.

Konflikt we władzach miasta (i proszę nie wmawiać że nie istnieje, bo tego nie da się już dłużej ukrywać, bowiem stał się tajemnicą poliszynela) paradoksalnie dostał silne wsparcie od prezydenta Chrzanowskiego, który w mojej ocenie świadomie, a być może i pod presją, licząc zapewne na korzyści dla miasta, wpuścił do Urzędu Miasta politykierstwo i chore ambicje. W niedalekiej przyszłość sam prezydent Chrzanowskie, ale i samorząd zarazem, mogą ponieść z tego tytułu trudne do przewidzenia straty nie tylko wizerunkowe. Przy tym wciąż noszę w sobie nadzieję, choć ona staje się z miesiąca na miesiąc chudsza, że prezydent Chrzanowski nie tylko oficjalnie, ale i nieoficjalnie jest osobą bezpartyjną. Lecz podkreślam, we mnie tkwi jedynie nadzieja. O tym wszystkim w kilku felietonach pisałem. Pozdrawiam Czytelników.

Komentarze

  1. Uważam że ten felieton jest przeinterpretowany.
    Polityka była, jest i będzie. Prezydent nie ma jednej jedynej partii na której może polegać w 100 %, bazuje jedynie na znajomosciach sprzed czasów gdy sam spróbował stanąć do wyborów. Okazuje się że wsparcie jest. Zastepcy pracują wspólnie na sukces. Należy nie zapominać że Pan Garlicki był za czasów gdy ich koleżanka również pełniła funkcję zastepcy. Napisana druga szansa mogła wzbudzić większą lojalność, bo wylot z takiej funkcji jest grubo komentowany w mieście. Pan zastępca pewnie by nie chciał takich sytuacji, rozumiem jego starania. Pracuje na swoje dobre imię. Drugi zastępca Stypulkowski początkowo pamiętajmy był w PiS. Potem konflikt w tej partii zmusił go do odejścia. Wstąpił do Solidarnej Polski, lecz trzeba przyznać że ugrupowanie te nie narzuca swojej siły w mieście. Najważniejsza kwestia był wazna osoba podczas wyborów. Obecnie pracuje na swoje dobre imię. Jest osoba tak lojalna, że gdyby partia postawiła go przed wyborem "zdrady" prezydenta, honorowo odszedlby z ugrupowania. Można za to reczyc. To co się dzieje wewnątrz PiS to jest niedopomyslenia, można zauważyć że osoby lojalne dotychczas, zaczynają głosować pozytywnie wobec przedstawionych przez prezydenta zmian. Szukalbym sensacji w tym ugrupowaniu, bo PiS się kruszy. Reszta to typowe ambicyjne sytuację, które można łatwo przy kawie wytłumaczyć i zagasic. Każdy chce być glaskany po głowie od czasu do czasu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko po części mogę się z tym poglądem zgodzić. Przyznam, że wbrew pozorom jestem osobą poważną. Pisząc felietony nie posiłkuję się wiedzą pozyskaną z chmur, czy powietrza. Ten dość odważny felieton napisałem w oparciu o fakty, powziętą wiedzę z bardzo dobrych źródeł oraz mocnych materiałów, które są w moim posiadaniu, lecz przynajmniej na tym etapie nie kwapię się z ich ujawnieniem. Nie uważam, że mój felieton jest nadinterpretacją. Jeśli zaistnieje taka potrzeba, jestem w stanie jego treść obronić dowodami. Pozostawmy to co było i kim kto był, pochylmy się nad tym co jest tu i teraz. W mojej ocenie konflikt jest poważny, i będzie narastał, żadne spotkanie przy kawie już go nie zagasi. Przecież nie jest tajemnicą, że wiceprezydent Garlicki nosił się z zamiarem odejścia. Pożar przygasił osobiście prezydent Chrzanowski, ale jego zalążek nadal się tli. Pozdrawiam.

      Usuń
    2. Tak, zgodzę się słyszało się że Prezydent Garlicki chce odejść, jak wiele innych osób w urzędzie włącznie, którzy obawiają się że z odejściem Chrzanowskiego będą mieli trudną do ogarnięcia rzeczywistość. Nie uważam żeby sytuacje przerastaly Pana Garlickiego, radzi sobie, choć czasem potrzebuje zmiękczacze w postaci Preyzdenta, żeby poskromić charakter nie wszystkim pasujący. Odejscie o którym się mówi, to bufor bezpieczeństwa, zrozumiały zresztą. Bo gdy przyjdzie nowy Prezydent, zastepcy poleca pierwsi.

      Usuń
    3. Panie Marianie, nie raz się słyszało jakie to twarde dowody Pan posiada, ale na usłyszeniu się kończyło. Jeżeli zależy Panu tak bardzo na tym żeby Łomża miała dobra sytuację rozwoju, to niech Pan swoje tajne informację wykorzysta do wsparcia, a nie publicznej oceny. To Pan niech przyjdzie na kawę do Pana Prezydenta i kawa na ławę, nawet w obecności zainteresowanych. Dlaczego nie zrobić takiego kroku ? Teraz będzie debata z ludźmi, którzy tylko umieją rzucać kamieniami w drugiego człowieka, bez refleksji. To jest niezdrowe dla nikogo. Szanujmy swój czas i oczy, czytając to co naprawdę ważne, a potrafi Pan przecież tak pisać. Więc jak wiem, ale wszystkiego nie powiem, to po co wogole zaczynać temat ? Dla wejść?
      Jeżeli wie Pan coś o nielojalnosci kogoś i uważa to za znaczące w sytuacji politycznej, to dlaczego osobiście nie pofatygowac sie i pomoc w rozwiązaniu problemu ? Jeżeli od wogole jest ?

      Usuń
    4. Nie dajmy się zwariować odchodzić z powodu radnych, tylko dlatego że nie można się z nimi porozumieć? Czy o tk chodzi ? Trochę to śmieszne i nie widzę takiej motywacji u człowieka, który ma charakterek. Jeżeli tak jest, to z legendy o Hardym, będzie bajka.

      Usuń
  2. Prawda, ale taka, że tu żadna partia nie bierze w tym udziału. Tylko parcie na władzę małego,zakompleksionego, cynicznego, niedouczonego, zawistnego, mściwego, fałszywego człowieczka,intryganta, przybysza zza rzeki Narwi, który to Garlickiemu do pięt nie dorasta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dorasta czy nie dorasta to nie jest powód do takich oszczerstw. Charakter jednego z zastepcy, też ma wiele do życzenia, Prezydent nie raz musiał zalagadzac sprawy. Pytanie czy tak powinno być ? Więc proszę nie wywyzszac jednego, a ponizac drugiego. Są po to żeby się uzupełniać. Tego czego nie ma jeden, ma drugi i odwrotnie. I tak ma być. Mieliśmy już gwiazdę w urzędzie i szybko zgasla, bo okazało się że jej własny blask ja oslepil. Uważaj żeby nie było tak w tym przypadku.

      Usuń
  3. Sytuacja polityczna będzie do wyborów bardzo podobna. Potem się okaże, kto się odwróci od Prezydenta, a będą takie osoby, które teraz go wspierają i siedzą cicho zarazem. Uważam że KO teraz siedzi cicho, ale wspiera, żeby w wybory ruszyć głośno przed siebie nie paląc mostów za sobą. Także Panowie się spotkają kiedyś w trudnej sytuacji. Od opcji prawicowej bym za duzo nie wymagał. Jest jeden kandydat który już się lansuje z PiS. Pozostałe ugrupowania prawej strony nie mają w Lomzy szans bo Kosciol na to nie przyzwoli. Chrzanowski nie jest przyspawany do stolka, nigdy nie stwarzal takiego wrazenia i nie dawal powodów żeby myśleć o nim w taki negatywny sposób, to też swoje zrobi. Choć nie wykluczam tego że może nie podejdzie do kolejnych wyborów, z wiadomych od dawna przyczyn. Zdrowia i wolności.

    OdpowiedzUsuń
  4. Lojalność- postawa moralna polegająca na zachowaniu się wobec kogoś tak samo w jego obecności, jak i podczas jego nieobecności, dotyczy zwłaszcza osób bliskich- definicja Encyklopedia PWN.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeżeli ktoś myśli że Pan Stypulkowski ma parcie na władze to powinien pukać się w łeb i wylać na siebie kubeł zimnej wody.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

      Usuń
  6. Ten "adwokat" który krytykuje artykuł, jednocześnie "ręczący" za człowieka "lojalnego"( wiadomo kogo) śmiało można nazwać intrygantem !!! Chwali "lojalność " małego jednocześnie krytykując ciężko pracę i działania Mariusza. To chyba tzw. kapuś. Podobne to do towarzystwa tego wioskowego filca .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poziom Twojej wypowiedzi świadczy o tym z jak niskiej pozycji stratujesz. Przykro mi to pisać, ale tak jest. Następnym razem użyj siły argumentu, a nie odwrotnie w gadce.

      Usuń
    2. Z niskiej pozycji wyraźniej widać kruche i słabe i chore i korodujące fundamenty górnolotnych ambicji i wybujałych fantazji osób zapatrzonych w swoją boskość i idealność i nieomylność. Niestety nie posiadasz w tych wpisach żadnych argumentów i na to i na to!

      Usuń
    3. Twoj jezyk jest natomiast
      wybujaly i rozpuszczony jak pański bicz używając słów "wioskowego filca". Niestety nie chce wiedzieć co miałeś na myśli, wolę poczytać książkę. Pa

      Usuń
    4. Aleksander Fredro - podpisano. Polecam czytać, znajdziesz tam mnie.Pozdrawiam i dobranoc.

      Usuń
    5. I nie daj mi Panie Boże sięgnąć i strzeż od tych WYŻYN i szczytów.. obłudy, cynizmu i hipokryzji

      Usuń
  7. Ja tez wiem bardzo dużo, ale nie chce nikogo zanudzac. Dobrej nocy. Życie pisze swój scenariusz, jeszcze kizia w D... a już hormont szyja, powiedziałby mój dziadek. Co będzie to będzie, ludzie to złożona materia, nie wiadomo jak duch i jak fizyka wytrzyma. Planowac sobie mozna. Dobrej nocy.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ł@czy tylko koryto. Nic więcej. Tu nie przyjaciół i spraw miasta. Jest tylko koryto. Będzie nowy prezydent to polecą do niego.
    Mają wprawę.

    OdpowiedzUsuń
  9. prezydent jakoś trzyma te towarzystwo i ma większość i poparcie w radzie...wcześniej Czerniawski i Brzeziński nie mieli większość i w radzie,a prezydent już druga kadencję z większością..Więc dobre umiejętności koalucyjne nawet nie badać w partii ma duz o ludzi wspierających to a tym samym miasto

    OdpowiedzUsuń
  10. Za co jest ta większość?

    OdpowiedzUsuń
  11. Jedna ważna rzecz mija prawie 3 lata a reformy Oświaty jak nie ma tak nie ma???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gorzej.
      Kasy nie ma.
      Kto ma zrobić reformę. Filcowy?
      Toż to dzban.

      Usuń
  12. Moim zdaniem najbardziej zawzięty (nazwałbym to jeszcze gorzej, ale na forum nie wypada)w obecnym samorządzie łomzynskim to inicjator jednego kierunku na kierzkowej. On ze swoim brother'em ustawiają się zawsze w swoim wytyczonym kierunku. To są beneficjenci darmowej kasy miejskiej. Ale to wszystko w stosownym czasie.

    OdpowiedzUsuń
  13. Stypa dobrze robi każdareforma to utrata miejsc pracy w szkołach,niech kolorowo-żolty Dryglas robi reformę ale niech najpierw sam skończy studia

    OdpowiedzUsuń
  14. Mdli mnie kiedy czytam marianowe brednie o bezpartyjnosci chrzanowskiego.

    OdpowiedzUsuń
  15. Wice powinna zostać Krynicka przynajmniej było by śmiesznie

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty - wszystkie okresy

Łomża pożegnała ks. biskupa Stanisława Stefanka…

Bal charytatywny z przykrą „atrakcją”…

Nie oszukujmy się i powiedzmy wprost, wakat na tym stanowisku może przynieść tylko pozorne oszczędności…

Apel do prezydenta Mariusza Chrzanowskiego i samorządu…

Słowa bp Stepnowskiego wybrzmiały, jakby obce mu były wskazania Kodeksu Prawa Kanonicznego oraz Soboru Watykańskiego II…