Refleksje z obserwacji, część pierwsza…

W życiu społeczno - kulturalno - sportowym i politycznym Łomży oraz Powiatu Łomżyńskiego wbrew pozorom nie ma zastoju, choć jedno nad drugim przeważa. To pierwsze jest bezustannie na firmamencie, króluje w każdej z przestrzeni. Drugie jakby przycupnęło w oczekiwaniu na decyzje swoich zewnętrznych decydentów politycznych, lecz to w pewnym sensie pozory, bowiem informacje z zakulisowych działań raczej nie świadczą o marazmie. Jednak politykę zostawiam na część drugą refleksji z obserwacji.

Życie społeczno - kulturalno - sportowe, co zauważamy w licznych publikacjach lokalnych przekaźników medialnych, toczy się w rytmie, które śmiało możemy określić dynamicznym, na poziomie wartym pozytywnego podkreślenia – aktywność podmiotów zajmujących się kulturą i sportem owocuje wymiernymi sukcesami. Łomża w okresie dwóch ostatnich kadencji samorządu zrobiła milowe kroki w tych dwóch obszarach, wpisała się na mapę ośrodków, które mają świadomość ich ważności w życiu społeczności. Jednocześnie doskonale wpisuje się w te działania dbałość władz o upamiętnianie rocznic kultywujących patriotyzm lokalny, uwypuklając ważność historii miasta dla dnia dzisiejszego.

Podobnie, jak działania Miasta Łomży ww. obszarach, mamy do czynienia w całym łomżyńskim, w poszczególnych jego gminach. Jednak należy podkreślić, że bardzo kuleje promocja poszczególnych wydarzeń, poprzez to zaniedbanie są jakby tłem tego, co serwuje w mediach Łomża. Najczęściej promocja wydarzeń społeczno - kulturalno - sportowych w gminach powiatu na ich stronach urzędowych, nie pozwala na dotarcie większej rzeszy odbiorców do czegoś, co przecież bardzo ubogaca nasz region.

Miasto Łomża, z powodzeniem, od dłuższego czasu jest wydawcą biuletynu informacyjnego „My z Łomży”, będącego zbiorem bieżących wydarzeń społeczno - kulturalno - sportowych, stanowiąc tym samym kapitalny zapis historii, wypłukany, i słusznie, z „wycieczek politycznych”. Nie zgadzam się z zarzutem, że biuletyn jest promocją władz. Nie, jest promocją nas wszystkich, jest promocją miasta i tego co się w nim w danym czasie dzieje. Nie zgadzam się również z poglądem, że biuletyn jest niepotrzebny, bo z powodzeniem zastępuje go przekaz elektroniczny, szybki w odbiorze, ale niekoniecznie ogólnie dostępny. Pogląd poniekąd błędny, albowiem słowo spisane na papierze przebija zdecydowanie wartość, która w przestrzeni elektronicznej funkcjonuje w określonym czasie. Później przemija, znika, trzeba jej poszukiwać, zaś słowo pisane jest tu i teraz, do którego czytelnikowi - bez względu na wiek - łatwo sięgnąć, dotknąć a to, zapewniam, naprawdę jest miłe i przyjemne uczucie, podobnie jak sięgnięcie po książkę.

W odniesieniu do powyższego, sądzę, że samorządy powiatu i poszczególnych gmin łomżyńskiego stać, wzorem Łomży, na wspólne powołanie do życia biuletynu, który byłby zapisem tego wszystkiego, co w powiecie łomżyńskim dzieje się w wymienionych wyżej obszarach. Taki biuletyn powiatowy, docierając szczególnie do czytelników oddalonych od kluczowych miejscowości powiatu - do wsi, do sołectw - byłby zbiorem informacji, które do znacznej części społeczności powiatu, z różnych powodów, w ogóle nie docierają. Zespół redakcyjny takiego biuletynu, reprezentowany przez przedstawicieli wszystkich gmin, czuwałby, aby do czytelników docierały wydarzenia z życia społeczno - kulturalno - sportowego powiatu. Myślę, że warto się nad tym zagadnieniem pochylić, być może znajdzie na tyle zwolenników, by spróbować go wdrożyć w życie. Uważam, że aspekt finansowy takiego przedsięwzięcia ma drugoplanowe znaczenie. Pozdrawiam Czytelników.

Komentarze

  1. Pomysł całkiem całkiem ale nie do zrealizowania. Każdy z włodarzy będzie chciał być na okładce.

    OdpowiedzUsuń
  2. A gmina ma w posiadaniu zastępcę, który pisać umie ?
    Tylko jak on zacznie o gminie pisać, tak jak o władzach Łomży? To już mu nie wypada, piastujac zacne stanowisko?
    Jest odpowiedź, dlaczego nikt się nie rwie, to nie brak reklamy, to brak kreatywności i odwagi. Bo krytykować z innej pozycji było łatwo, a gdy sam popadł w kałabanie, to lojalność nie pozwala.

    OdpowiedzUsuń
  3. Chciałbym się wprosić do miasta Łomża.
    Pozdrawiam
    Mieszkaniec gminy
    Mam płonne nadzieję że kiedyś nas przygarnal, bo to co jest dotychczas, to ja uważam że nie ma czego reklamować nawet. Szkoda kasy na biuletyny, do miasta trzeba się włączyć.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty - wszystkie okresy

Łomża pożegnała ks. biskupa Stanisława Stefanka…

Bal charytatywny z przykrą „atrakcją”…

Nie oszukujmy się i powiedzmy wprost, wakat na tym stanowisku może przynieść tylko pozorne oszczędności…

Apel do prezydenta Mariusza Chrzanowskiego i samorządu…

Słowa bp Stepnowskiego wybrzmiały, jakby obce mu były wskazania Kodeksu Prawa Kanonicznego oraz Soboru Watykańskiego II…