Felieton na życzenie Czytelnika (3)…

Kto uważnie czyta serię „Felieton na życzenie”, bez trudu może się zorientować, że od samego początku byłem przeciwny tworzeniu rankingu parafii Diecezji Łomżyńskiej od pozycji numer 1 do pozycji numer 183. To jest zbyt pracochłonna, ogromnie skomplikowana i w obszarze medialnym niepotrzebna rzecz. Chodzi mi tylko o wyselekcjonowanie osiemnastozespołowej ekstraklasy parafii wyróżniających się pod kątem duszpasterskim. Dopiero niejako przy okazji pojawił się pomysł stworzenia jakiegoś uproszczonego rankingu parafii usytuowanych na terenie samej Łomży (których jest zaledwie 8), a to z racji na specyfikę geograficzną niniejszego bloga.

Podstawowe kryterium selekcji ma charakter negatywny: jeśli w parafii brakuje jakiegoś kluczowego elementu, to ona nie może znaleźć się w ekstraklasie. Duszpasterstwo obejmuje ogólnie trzy obszary: głoszenie słowa Bożego (ewangelizacja), sprawowanie sakramentów i duchowe przewodzenie Ludowi Bożemu.

Weźmy zatem przykładowo na warsztat niedzielną homilię. Jest ona ściśle określona przepisami kościelnymi, papież Franciszek poświęcił jej metodologii cały rozdział swojej programowej adhortacji „Evangelii gaudium” (Radość Ewangelii) z początku pontyfikatu (2013). Homilia stanowi egzystencjalną aktualizację słowa Bożego odczytanego w liturgii, jest jakby wirtualnym dialogiem między Bogiem i Ludem Bożym, a w takiej perspektywie kapłan (z natury pośrednik) reprezentuje zarówno racje Boga jak i racje swoich parafian. Jeśli w konkretnej parafii homilie nie spełniają wymogów, nie może ona dostać się do ekstraklasy, bo kurialiści zrywaliby boki ze śmiechu (no może nie wszyscy, ale większość, bo mniejszość także niewiele rozumie z tego, czym ma być dzisiaj homilia).

Inny przykład to parafialne media. Z jednej strony może się wydawać, że to rzecz drugorzędna. Niektórzy kapłani kojarzą media cyfrowe ogólnie „z komputerami”, czyli ze zwykłym stechnicyzowaniem życia. Tymczasem parafialna strona internetowa (wraz z jej towarzyszącymi przekaźnikami takimi jak choćby Facebook czy Twitter) to „miejsce dowodzenia”. Rozmawiałem ostatnio z Proboszczem bliskim emerytury z małej wiejskiej parafii, który z dumą pokazywał mi stronę internetową swojej parafii; i choć on sam nie jest zaznajomiony z techniką mediów cyfrowych, to jednak zainspirował Parafianina, by stworzył dla dobra wspólnoty skromną stronę internetową. Trzeba pamiętać, że wierni urodzeni w drugiej połowie lat osiemdziesiątych XX wieku i później są w świecie cyfrowym już tubylcami. Pozbawianie ich parafialnych mediów stanowi poważne zaniedbanie duszpasterskie. Niejednokrotnie to zaniedbanie ma na tyle charakter wyrafinowany, że proboszczowi zależy głównie na tym, by nie ujawnić światu duszpasterskiego marazmu parafii. Mam informację, jak jeden z łomżyńskich Proboszczów zrugał swoją Parafiankę, gdy z własnej inicjatywy stworzyła projekt strony internetowej. Itd. Itd.

Druga zasada też ma charakter negatywny: do ekstraklasy nie może dostać się parafia, w której duszpasterz (a szczególnie Proboszcz) znajduje się w tzw. „kręgu podejrzeń”, chodzi o rozmaite sprawy moralne; jednakże przez wzgląd na delikatność materii i ochronę informatorów nie mogę w uzasadnieniu przywoływać tych spraw.

Pierwsza zasada pozytywna to dynamiczne duszpasterstwo. Parafia nie tylko ma odpowiednio „obsłużyć niedzielę”, ale dać poszczególnym grupom wiernych możliwość duchowego wzrostu. Chodzi tu, oczywiście, o takie duszpasterskie „coś więcej”w parafii, czyli wspólnoty formacyjno-modlitewne, niekoniecznie tylko te charyzmatyczne. Mile widziane są szczególnie autorskie pomysły duszpasterzy, gdy w całej krasie ujawnia się ich kreatywność inspirowana światłem Ducha Świętego i konkretnym kontekstem bytowania. Ważna pozostaje integralność oferty duszpasterskiej: coś dla dzieci, coś dla młodzieży, coś dla rodzin, coś dla uzależnionych, coś dla chorych itp.

I wreszcie ostatnia zasada, czyli druga pozytywna. Wszelka działalność duszpasterska powinna wynikać z duchowości kapłanów i ich świeckich współpracowników. Charyzmatem kapłana diecezjalnego pozostaje zawsze duszpasterstwo. To znaczy, że im jest on lepszym duszpasterzem, tym jednocześnie ujawnia się jako lepszy ksiądz. Dlatego też duszpasterski marazm nieomylnie stanowi poważną oznakę duchowego kryzysu kapłana O ile jednak na podstawie duszpasterskiego marazmu w parafii można niejako „w ciemno” stwierdzić, że proboszcz czy wikariusz nie prowadzą pogłębionego życia duchowego, o tyle wnioskowanie odwrotne jest nieco skomplikowane. Duszpasterski dynamizm może bowiem wynikać nie z racji duchowości, ale czynników świeckich, np. z chęci przypodobania się władzom diecezjalnym, z rywalizacji w obrębie parafii sąsiednich, ze sprytu pozyskania więcej pieniędzy itd. itd. Tego typu duchowni równie dobrze byliby sprawnymi menadżerami w innych branżach, np. spożywczej, ale tak się akurat ich los potoczył, że zostali proboszczami na wielkich parafiach. Duszpasterstwo, które nie wynika z duchowości, jest nietrwałe, oszukańcze, infantylne, kryzysowe w swojej istocie. Parafie muszą bezwzględnie stanowić centra duchowości na danym terenie, bo jeśli nie one, to co, kto i gdzie?

A zatem mamy cztery kluczowe zasady selekcji: dwie negatywne i dwie pozytywne. Jestem stuprocentowo przekonany, że w Diecezji Łomżyńskiej nie ma „parafii modelowej”. Samo pomyślenie o niej nie stanowi żadnej utopii, aczkolwiek trzeba pamiętać, że realizacja takiego ideału nie zależy tylko od duszpasterzy, ale również od wiernych świeckich. Mówiąc inaczej: sam ksiądz parafii modelowej (idealnej) nie stworzy. Szczęść Boże.

PS. Jeszcze dwa odcinki i wszystko będzie jasne.

Komentarze

  1. 1. "medialnie niepotrzebna rzecz" - dlaczego ? Zbyt duże ryzyko narażenia się zbyt dużej ilości osób?
    2. Wyselekcjonować 18 parafii to najprostsza sprawa, ale przeciętny zaangażowany diecezjanom umiałby to ocenić "na oko" i stworzyć taką extraklasę
    3. "jeśli w parafii brakuje jakiegoś kluczowego elementu, to ona nie może znaleźć się w ekstraklasie" - obawiam się zatem, że każda z łomżyńskich parafii ma takie kryterium więc żadnej w extraklasie nie będzie, bo każda pod jakimś kątem "leży"
    4. Co do kryteriów proponowanych (2 negatywne i 2 pozytywne) wypowiem się później
    5. Dlatego ranking jest potrzebny bo modelowo będzie te 3 lub 5 parafii TOP z których doświadczenia i organizacji można będzie czerpać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zawsze można stworzyć extraklasę z okolicznych parafii (8 w Łomży plus 10 najbliższych, ościennych ) . Wszyscy będą happy, bo tylko 18 będzie brane pod uwagę i wszystkie znajdą się w extraklasie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moge sie zlozyc o 18 nowiusienkich samochodiw, ze autor tego nie zrobi.

      Usuń
  3. Dołożę swoje 3 grosze. Rozumiem że wg Autora : "duszpasterstwo obejmuje ogólnie trzy obszary: głoszenie słowa Bożego (ewangelizacja), sprawowanie sakramentów i duchowe przewodzenie Ludowi Bożemu". Duszpasterstwo jest jednakowoż tak szerokim pojęciem, że ograniczenie się do 4 kryteriów proponowanych w tekście może być niesprawiedliwe, choć, skąd inąd, bardzo ważne. Po pierwsze : niedzielna homilia: posiadać zlotoustych kaznodziejów to pewien problem,na który jest wiele rad. Na przykład, jeśli się ich nie ma, to są misjonarze, czy kurialiści, których warto zaprosić (ale trzeba ich wynagrodzić , zaraz problem kasy, którą się trzeba podzielić - mimo to ludzie raczej chętnie łożą datki jeśli kazania trafiają w ich serca). Po drugie strony internetowe parafii i dostęp do informacji. Tutaj wiele pozostaje do życzenia. Niestety chcąc w wybraną niedzielę wybrać inną parafię (nie znając jej) poza wykazem nabożeństw nic więcej nie wiadomo, a przecież mogą mieć miejsce zmiany, jakieś zorganizowane przesięwzięcia itd. Ale nawet parafianin przeciętny może mieć kłopot ze znalezieniem podstawowych informacji o swojej parafii. Mam wrażenie, że brakuje pewnej rutyny i konsekwencji w prowadzeniu stron internetowych. Z drugiej strony część parafian woli metody tradycyjne , więc jest to etap przejściowy aby prowadzić równolegle 2 formy informacji o swojej parafii ze wskazaniem na te cyfrowe które nieuchronnie wyprą na pozostałe. Po trzecie, moralne prowadzenie się proboszcza i innych duszpasterzy pozostawia wiele do życzenia i może zniechęcać wielu parafian, ale udawanie i tuszowanie spraw intymnych lub bardzo osobistych też jest chore. Jakiś umiar jest potrzebny z pewnością, ale przecież nie to jak ktoś zaczyna a jak ktoś kończy jest istotne, albo inaczej: zgrzeszyć jest rzeczą ludzką , boska jest nie trwać w grzechu. Poza tym łatwo jest skrzywdzić takiego duchownego plotkami, więc to temat nad wyraz trudny i niełatwy w ocenie. Po czwarte , zaangażowanie parafian zależy pewnie w największym stopniu od zarządzającego parafią. Jeśli duszpasterze są zaangażowani to i parafia jest zaangażowana, bo widzą sens. Ostatecznie jak najbardziej jest to system naczyń połączonych i działa na zasadzie sprzężenia zwrotnego. Nie mniej, przypomnijmy sobie choćby patrona proboszczów św.J.M.Vianey'a ileż trudów było żeby nawrócić tych jego parafian. Podsumowując : moje obserwacaje nie stanowią obiektywnego badania naukowego ale są wynikiem doswiadczeń w licznych okolicznych parafiach. Wg mnie tak jest najczęściej, nie piszę o wyjątkach. Proponuję poddać krytycznej ocenie takie zjawiska / kryteria , ale w przeliczeniu na liczne parafian i ilość księży posługujących w parafii. Byłyby to :
    - ilość aktywnych wspólnot oraz ich jakość (np. oprawa muzyczna mszy sw., zaangażowanie świeckich). To byłoby najbardziej rozbudowane kryterium które należałoby podzielić na mniejsze stosownie do możliwości ich realizacji.
    - ilość akcji, duszpasterskich spotkań w tygodniu
    - regularne programy w parafiach
    - różnorodność nabożeństw
    - zaradność parafii w formie rozbudowy / remontów zaplecza kościelnego (udostępnianie dalej na potrzeby spotkań formacyjnych itp.)
    - zaangażowanie i jakość parafii w cykliczne nabożeństwa roku liturgicznego. Jakość mierzona np. ofertą poza standardem Mszy sw. (Nie umniejszając jej rangi oczywiście)
    - uniwersalność parafii, jej dostępność i pewna neutralność , ten punkt rozumiem jako pewną otwartość duszpasterzy i parafian na gości i przypadkowych ludzi z zewnątrz
    Można by podawać więcej... Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Do wpisow z godz. 11.01 i 12.40.
    Bardzo bardzo duzo racji. Ale wszelki ranking na pozor przedmiotowy tez bedzie do pewnego stopnia subiektywny i niesprawiefliwy, zimny i mechaniczny.
    Np. w jednej parafii jest Domowy Kosciol A w drugiej ekipy Notre Dane. Jak to wypunktoeac? 5 pkt za pierwszy i 3 za drugi? Odwrotnie? Na rowno? A moze nie 5 pkt tylko 6? Decyzje i tak musi podjac tworca rankingu.
    We wszelkich madrych rankingach reguly musza byc proste az do bolu. Jak w tym felietonie. Cztery zasady, dwie takie i dwie takie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat te 2 wspólnoty powinny dostać po tyle samo pkt , bo haryzmat jest podobny. Ewentualnie za ilość kręgów , podwspolnot można dać dodatkowe pkt.
      Ważne, że "coś" jest. Gorzej jak nie ma zupełnie żadnej wspólnoty tego typu przy parafii

      Usuń
    2. Ponoć Biskup tych wspólnot przez długi czas nie rozróżniał.
      Tylko chodzi o to, że ta decyzja, by dać im tyle samo punktów, jest już subiektywna. Jakości nie ocenimy tak łatwo. Domowy Kościol genetycznie wzorował się na Notre Dame. Więc ktoś powie, dlaczego tyle samo punktów. Its itd.
      Ranking komputerowy byłby zbyt zimny.

      Usuń
  5. Boże Ciało myślę, że od kilku lat jest jedną z dwóch najlepszych parafii na terenie Łomży. I to moje subiektywne zdanie ;-)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty - wszystkie okresy

Łomża pożegnała ks. biskupa Stanisława Stefanka…

Bal charytatywny z przykrą „atrakcją”…

Nie oszukujmy się i powiedzmy wprost, wakat na tym stanowisku może przynieść tylko pozorne oszczędności…

Apel do prezydenta Mariusza Chrzanowskiego i samorządu…

Słowa bp Stepnowskiego wybrzmiały, jakby obce mu były wskazania Kodeksu Prawa Kanonicznego oraz Soboru Watykańskiego II…