Dokładnie 30 listopada 2015 r. napisałem…
"Odnoszę wrażenie, że większości uczestników ostatniej sesji umknęła uwadze bardzo ważna sprawa zasygnalizowana przez radnego Tadeusza Zarembę. Chodzi o „aferę” w sprawie perfidnego deptania prawa, poprzez składowanie bez zezwolenia śmieci na wysypisku w Czartorii. Z tego tytułu miasto najpewniej będzie musiało zapłacić gigantyczną karę w wysokości ok. 7,5 mln zł naliczoną przez Urząd Marszałkowski. Na tę sumę składa się opłata za magazynowanie kompostu bez wymaganej decyzji i odsetki. W wyniku kontroli inspektorów ochrony środowiska i wykryciu nieprawidłowości, pracę stracił kierownik wysypiska, w kilka miesięcy później rozwiązano umowę i pracę z dyr. MPGKiM, któremu wysypisko podlegało. Przypomnę, że w ubr. nałożono na miasto karę w wysokości blisko 1,5 mln zł za wysypisko w Czartorii. Łącznie więc kary opiewają na kwotę ok. 9 mln zł.
Jak słusznie podczas sesji zauważył radny Zaremba, postępowanie prowadzone przez CBA może jeszcze trwać i trwać. I nie ma żadnych gwarancji, że ten rebus rozwikła. Według mnie większe szanse znalezienia kluczowych odpowiedzi dałaby Komisja Rewizyjna Rady Miasta. Z prostego powodu, otóż cała rzecz działa się u nas, merytoryczni pracownicy są od nas: naczelnicy, pracownicy ratusza, pracownicy MPGKiM, dyrektorzy, wice, także prezydenci itd. Istnieje zatem duże prawdopodobieństwo, że Komisja Rewizyjna na zlecenie radnych mogłaby do sprawy wnieść znacznie więcej. Nie można bowiem z góry uważać, że winni takiemu stanowi rzeczy są panowie Szewczyk i Kułaga.
I jeszcze jedną sprawę poruszę dla porządku rzeczy. Od czego w danej firmie jest zastępca dyrektora? W zdecydowanej większości od konkretnej pracy. Osoba pełniąca funkcję wicedyrektora z reguły wie więcej niż dyrektor, albowiem na co dzień musi mieć pełny obraz firmy, aby móc szefowi relacjonować na bieżąco najważniejsze sprawy. Taką osobą w MPGKiM był ówcześnie wicedyrektor Marek Olbryś. Już tylko z tego powodu nasuwa się pytanie, czy zdawał sobie sprawę, że śmieci z miasta są odbierane za wielokrotnie większą opłatą niż z innych miast (np. Ostrołęka), z sugestią iż jest to materiał do rekultywacji? A w ślad za tym, czy wice Olbryś – pełniący tak ważną funkcję w firmie – nic nie wiedział, że gwałcone jest prawo, że bez pozwolenia składuje się przeróżne świństwa dostarczane na wysypisko z innych województw, na dodatek w ilościach znacznie przekraczających dopuszczalne limity?
Pytań nasuwa się więcej. Czy jako wicedyrektor tej firmy nie posiadał żadnych informacji o wielu interpelacjach, w tym składanych przez radnych p. Krynicką i p. Głaza? Czy nie zdarzało mu się być przy składowisku? Czy jako zastępca dyrektora, pan Olbryś nie wiedział o druzgocących wynikach kontroli WIOŚ, czy nie zauważył wraz z radną małżonką medialnego szumu na temat tej kontroli? Czy nigdy nie pytał swojego szefa o naruszanie prawa ww. zakresie? I w ogóle, czy nie poczuwa się do żadnej odpowiedzialności z tytułu zaistniałych tak poważnych nieprawidłowości w firmie, w której pełnił tak ważną funkcję?
Wybacz czytelniku, ale pytania gęsto i często same wyrywają się w świetle tego wszystkiego, co z ówczesną sytuacją jest związane i co zmusza teraz podatnika do wyłożenia grubych milionów w postaci kar, przy świadomości jak trudna jest sytuacja finansowa miasta. Ja bym chciał znać odpowiedzi na powyższe pytania. Zlecenie Komisji Rewizyjnej zbadanie tej sprawy jest w mojej ocenie konieczne, gdyż naprawdę może wnieść wiele istotnych rzeczy dla dogłębnego wyjaśnienia okoliczności oraz być może konkretnego wskazania personalnie odpowiedzialności za zaistniałą sytuację, a także zaspokoić ciekawość mieszkańców, którzy za ten bajzel będą musieli zapłacić. Dziewięć milionów złotych to bardzo duże pieniądze. Nikogo powyższym tekstem nie chcę urazić, nie wskazuję winnych, stawiam po prostu nie tylko mnie nurtujące pytania. Coś mi się jakoś dziwnie zdaje, że jak nasz samorząd tego nie wyjaśni, to być może już nikt nigdy tego nie wyjaśni. A mieszkańcy zapłacą, niestety. Tak sądzę, szanowny czytelniku".
……………………………………………….
Teraz wspaniałomyślnie, obecnie wicemarszałek, Marek Olbryś informuje, że Łomża będzie spłacać karę w rocznych ratach po 100 tys. złotych, czyli kwotę główną miasto będzie spłacać przez 85 lat, co słusznie zauważa portal 4lomza.pl. Przy tym wice Olbryś zaznacza (wg 4lomza.pl), że bardzo mu zależało, aby spłata nie obciążała zbyt mocno i tak trudnej sytuacji finansowej Miasta Łomża. Ma facet rzeczywiście niesamowite poczucie humoru. Czyli spektaklu rolowania ciąg dalszy…
PS. Szczegóły, aby nie powielać: https://4lomza.pl/index.php?wiad=61227 ▄
Jak słusznie podczas sesji zauważył radny Zaremba, postępowanie prowadzone przez CBA może jeszcze trwać i trwać. I nie ma żadnych gwarancji, że ten rebus rozwikła. Według mnie większe szanse znalezienia kluczowych odpowiedzi dałaby Komisja Rewizyjna Rady Miasta. Z prostego powodu, otóż cała rzecz działa się u nas, merytoryczni pracownicy są od nas: naczelnicy, pracownicy ratusza, pracownicy MPGKiM, dyrektorzy, wice, także prezydenci itd. Istnieje zatem duże prawdopodobieństwo, że Komisja Rewizyjna na zlecenie radnych mogłaby do sprawy wnieść znacznie więcej. Nie można bowiem z góry uważać, że winni takiemu stanowi rzeczy są panowie Szewczyk i Kułaga.
Pytań nasuwa się więcej. Czy jako wicedyrektor tej firmy nie posiadał żadnych informacji o wielu interpelacjach, w tym składanych przez radnych p. Krynicką i p. Głaza? Czy nie zdarzało mu się być przy składowisku? Czy jako zastępca dyrektora, pan Olbryś nie wiedział o druzgocących wynikach kontroli WIOŚ, czy nie zauważył wraz z radną małżonką medialnego szumu na temat tej kontroli? Czy nigdy nie pytał swojego szefa o naruszanie prawa ww. zakresie? I w ogóle, czy nie poczuwa się do żadnej odpowiedzialności z tytułu zaistniałych tak poważnych nieprawidłowości w firmie, w której pełnił tak ważną funkcję?
Wybacz czytelniku, ale pytania gęsto i często same wyrywają się w świetle tego wszystkiego, co z ówczesną sytuacją jest związane i co zmusza teraz podatnika do wyłożenia grubych milionów w postaci kar, przy świadomości jak trudna jest sytuacja finansowa miasta. Ja bym chciał znać odpowiedzi na powyższe pytania. Zlecenie Komisji Rewizyjnej zbadanie tej sprawy jest w mojej ocenie konieczne, gdyż naprawdę może wnieść wiele istotnych rzeczy dla dogłębnego wyjaśnienia okoliczności oraz być może konkretnego wskazania personalnie odpowiedzialności za zaistniałą sytuację, a także zaspokoić ciekawość mieszkańców, którzy za ten bajzel będą musieli zapłacić. Dziewięć milionów złotych to bardzo duże pieniądze. Nikogo powyższym tekstem nie chcę urazić, nie wskazuję winnych, stawiam po prostu nie tylko mnie nurtujące pytania. Coś mi się jakoś dziwnie zdaje, że jak nasz samorząd tego nie wyjaśni, to być może już nikt nigdy tego nie wyjaśni. A mieszkańcy zapłacą, niestety. Tak sądzę, szanowny czytelniku".
……………………………………………….
Teraz wspaniałomyślnie, obecnie wicemarszałek, Marek Olbryś informuje, że Łomża będzie spłacać karę w rocznych ratach po 100 tys. złotych, czyli kwotę główną miasto będzie spłacać przez 85 lat, co słusznie zauważa portal 4lomza.pl. Przy tym wice Olbryś zaznacza (wg 4lomza.pl), że bardzo mu zależało, aby spłata nie obciążała zbyt mocno i tak trudnej sytuacji finansowej Miasta Łomża. Ma facet rzeczywiście niesamowite poczucie humoru. Czyli spektaklu rolowania ciąg dalszy…
PS. Szczegóły, aby nie powielać: https://4lomza.pl/index.php?wiad=61227 ▄
Słusznie Panie Marianie.
OdpowiedzUsuńStasiek teraz masz szansę pokazać za co ta wyższa dieta, której za wszelką cenę bronisz.
Baczność, spocznij....
Bu ha hah..
UsuńJuż to widzę...
Przecież on w rezerwie...
A dziad wiedział nie powiedział...
OdpowiedzUsuń" Przy tym wice Olbryś zaznacza (wg 4lomza.pl), że bardzo mu zależało, aby spłata nie obciążała zbyt mocno i tak trudnej sytuacji finansowej Miasta Łomża. "
OdpowiedzUsuńTo już nie jest super dobrze?
Maniek mówi,że gitara.
Czy Prezydium Rady otrzymało
OdpowiedzUsuńWyrok?
Czy prezydium rady wiedziało o karze. Przez ponad rok nikt ani nie mruknął o wyroku. Panowie wiceprzewodniczący Borysewicz i Grzymała są w bardzo bliskich relacjach z prezydentem. Czy coś wiedzieli na ten temat. Jak wiedzieli, to czemu nie podzielili się tą wiedzą. W końcu to rada miejska wniosła sprawę do trybunału i niemożliwe jest, żeby nie otrzymali tego radni. Czy ktoś ukrył to przed radnymi?
OdpowiedzUsuńZ informacji jakie posiadam, Łomża należy do Unii Europejskiej, a UE nie uznaje Trybunału Julii Przyłębskiej, toteż Łomża nie uznaje wyroku, gdyż ma wątpliwości do bezstronności i niezależności.
UsuńNo co ty? Donek tak Tobie powiedział?
UsuńPodobno ma być zerowy vat na ciastka i cukierki.
OdpowiedzUsuńChyba to ich tylko intersuje.
Kto by się interesował miastem...
Suta dieta, dużo darmowego żarcia i picia i jest git...
Ludzie zapomną do wyborów - kto tak mówi?
Ale to już było... znów się powtórzyło..
OdpowiedzUsuńhttps://mylomza.pl/artykul/olszewski-i-domasiewicz/914515.amp
TO może niech radny Piotr wyjaśni sprawę , on taki ambitny, taki szlachetny . Z pewnością ustali fakty. Ale ...zaraz, zaraz... To jedna sitwa, odpowiedzialność się rozmywa ... A po co oskarżać personalnie , lepiej rozłożyć na raty. Racja. Sukces ojców ma wielu, tylko porażka jest sierotą. To może by tak winni sami się przyznali że narobili przekrętów ?
OdpowiedzUsuńDziwna cisza na forum bloga....
UsuńOwszem, jak kraść to myljony. Nie ma winnych
UsuńPan vice marszał i jego małżowina w ówczesnym czasie radna ustawieni i mają gdzieś, niech się chrzanu martwi
Usuń