Największym przegranym może być Prezydent Łomży...


Statut Miasta Łomża wskazuje, że Rada Miasta może ze swojego grona wybrać trzech wiceprzewodniczących. Jednak ten zapis nie wskazuje, że musi ich tylu wybrać – liczba wiceprzewodniczących nie jest radnym narzucona. Mogą zatem łomżyńscy radni wyznaczyć trzech, dwóch a nawet jednego zastępcę przewodniczącego.

Do grudnia 2018 roku Statut Łomży przewidywał możliwość wyboru dwóch wiceprzewodniczących. Uchwałą nr 3/II/18 w dniu 8.12.2018 r. zmieniono zapis, który pozwala obecnie wybrać radnym ze swojego grona trzech wiceprzewodniczących rady. Wszyscy interesujący się życiem miasta na pewno pamiętają okoliczności, w jakich do tej zmiany doszło. Budowano wówczas tzw. „szeroką koalicję”, zmiana zaspakajała strony porozumienia. A zatem wybór trzech wiceprzewodniczących nie wynikał z potrzeby takiej ilości, nawału pracy w radzie, lecz wyłącznie by zaspokoić strony tworzące „szeroką koalicję”.

Jak pamiętamy, po roku doszło do zmian w układzie personalnym prezydium rady, pominę tego powody, co spowodowało pomniejszenie liczby wiceprzewodniczących. Ta zmiana potwierdziła, że nie było potrzeby, by rada posiadała ich taką ilość, by mogło to zakłócić pracę prezydium. Trwało tak do lutego 2022 roku.

Podczas lutowej sesji br. radny Maciej Borysewicz złożył rezygnację ze stanowiska wiceprzewodniczącego Rady Miasta. Warto przy tym zaznaczyć, że radny nie podał przyczyn swojej rezygnacji. Przyczyny pozostaną zapewne tajemnicą, lecz dają powód do zastanowienia, czy tą decyzją radny Borysewicz, być może nieświadomie, unaocznił samorządowi, że obecność w prezydium rady dwóch wiceprzewodniczących nie jest koniecznością, że prezydium w dwuosobowym składzie nie powoduje żadnych perturbacji w jego funkcjonowaniu, o czym nietrudno się przekonać.

Szczególnie dwie ostatnie kadencje udowadniają, że obsadzanie prezydium dwoma, a nawet trzema wiceprzewodniczącymi wynika nie z potrzeby merytorycznej pracy rady, lecz jest „fantem” dla zaspakajania oczekiwań koalicjantów. Zabieg taki nie wynika więc z potrzeby, lecz „gry”, najczęściej nawarstwiając problemy.

W świetle powyższego oraz ostatnich perturbacji w radzie, czy samorząd nie powinien się zastanowić nad sensem powołania drugiego wiceprzewodniczącego? Zaistniała bowiem kapitalna okazja, by zastanowić się, czy rzeczywiście zaistniały merytoryczne przesłanki do obsadzenia tej funkcji w prezydium rady? W moim przekonaniu „walka stron” o tę funkcję, próby zaspakajania ambicji - przy rodzącej się z bólami koalicji większościowej - spowodują kolejne konflikty, w wyniku których największym przegranym może być Prezydent Łomży. Pozdrawiam Czytelników.

PS. I jeszcze zdań kilka o komisjach w radach. Bardzo często prowadzę rozmowy z bardzo doświadczonymi samorządowcami, pełniącymi od lat ważne funkcje. Niejednokrotnie poruszaliśmy temat komisji funkcjonujących w radach. W zdecydowanej większości przeważał pogląd, że komisje w radach są zbędne. Świeżym przykładem, w odniesieniu do samorządu łomżyńskiego, jest spotkanie zorganizowane przez wiceprezydenta Andrzeja Garlickiego w sprawie śmieci, gdzie zaproszono wszystkich radnych. Takie spotkana mogą się odbywać, by omawiać zagadnienia ze wszystkich obszarów, którymi zajmuje się samorząd. Moi rozmówcy wskazują, że w danej radzie powinny istnieć tylko dwie komisje: Komisja Rewizyjna i Komisja Skarg, Wniosków i Petycji. Do powoływania innych ustawodawca nie zmusza samorządów. Coś w tym jest!

Komentarze

  1. Największe parcie na stołki mają ostatnio tu promowani Artur i Piotrek.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyczyna rezygnacji była taka:
    Ustawka z przesunięciem radnej Alicji na fotel wice. Trzeba było zwolnić miejsce, żeby na stołku szefa rady zasiadł szef lokalnych struktur PO. Maciej okazał się najbardziej kompromisowym radnym i zwolnił miejsce dla Alicji, żeby ta zwolniła miejsce dla Serdyńskiego. Niestety. W klubie Chrzanowskiego są radni z większym doświadczeniem i wiedzą doskonale, że obsadzenie PO na stanowisku przewodniczącego będzie szkodzić przede wszystkim otoczeniu prezydenta, czyli Solidarnej Polsce łącznie z koleżanką posłanką w kontekście zbliżających się wyborów.
    I wszyscy o tym wiedzą. Jak również to, że w otoczeniu prezydenta nie ma zgody na wiceprezydenta czy też sekretarza miasta dla PO.

    OdpowiedzUsuń
  3. Prawda jest taka że , radni z klubu szefa, rządzą szefem a nie szef radnymi . Klub się kurczy .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, że funkcja wiceprzewodniczącego wiąże się z profitami finansowymi?

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty - wszystkie okresy

Łomża pożegnała ks. biskupa Stanisława Stefanka…

Bal charytatywny z przykrą „atrakcją”…

Nie oszukujmy się i powiedzmy wprost, wakat na tym stanowisku może przynieść tylko pozorne oszczędności…

Apel do prezydenta Mariusza Chrzanowskiego i samorządu…

Słowa bp Stepnowskiego wybrzmiały, jakby obce mu były wskazania Kodeksu Prawa Kanonicznego oraz Soboru Watykańskiego II…