Nic nie stało się w ostatniej chwili…
W niedawnym felietonie przepowiadałem, że środowa sesja, jak kilka wcześniejszych, może obfitować w niespodzianki. Moja przepowiednia się sprawdziła. Przyznam przy tym, że dla mnie przebieg sesji nie był zbyt wielkim zaskoczeniem. Dla pilnego obserwatora sceny społeczno-politycznej Łomży, scenariusz był łatwy do przewidzenia.
O zmianie osoby na funkcji przewodniczącego Rady Miasta w Łomży mówiło się od wielu miesięcy. Tajemnicą poliszynela było, że radna Alicja Konopka nosi się z zamiarem rezygnacji z tej funkcji. Trudno zatem zgodzić się z poglądem radnego Dariusza Domasiewicza, że ktoś kogoś zmuszał do rezygnacji. Fakty zdecydowanie temu zaprzeczają. Praktycznie wszystkie Kluby w samorządzie kilkakrotnie prowadziły na ten temat rozmowy, choć każdy z nich z innej pozycji, stawiając różne warunki, niekiedy bardzo zaporowe. Rozważane konfiguracje zmierzały do stworzenia koalicji, która pozwalałaby prezydentowi Mariuszowi Chrzanowskiemu pozyskać większość w radzie.
Na szali stawała wymiana wiceprezydentów oraz zmiana przewodniczącego rady. Ważono zapewne koszty przeprowadzenia jednej z tych operacji. W konsekwencji postanowiono zaryzykować ten drugi wariant. Fakty zdecydowanie zaprzeczają sugestii radnego Dariusza Domasiewcza, że radną Alicję Konopka zmuszano do rezygnacji. Rozmowy w kwestii wymiany osoby na funkcji przewodniczącego Rady Miasta toczyły się w większości z udziałem radnej Konopka, której pogląd na sprawę był bardzo zmienny – raz twierdziła, że nie ma powodu, by miała ustąpić; innym razem dzieliła się poglądem, że jest zmęczona i wolałaby być wiceprzewodniczącą. Rozmowy się toczyły, nastroje radnej Konopka balansowały ze skrajności w skrajność.
Do decydujących rozmów doszło w przeddzień wczorajszej sesji, podczas której radna Alicja Konopka wyraziła wolę rezygnacji z pełnionej funkcji w radzie. Nie można zatem snuć opowieści, że ktoś ją do tego zmuszał. Wszystkie strony tej układanki reprezentowali dorośli ludzie. Może tylko budzić zaskoczenie, że uczestniczył w tych rozmowach „dwudziesty czwarty radny”, pełniąc dwuznaczną rolę: mecenasa a może niańki, trudno to jednoznacznie określić.
Już sama treść rezygnacji, posiadająca silny podtekst polityczny, jaką przed sesją złożyła radna Alicja Konopka, wskazywała, że prezydent Chrzanowski nie osiągnie stabilnej większości w radzie. Rezygnacja była prztyczkiem w klub PiS i OKS, więc nie sądzę by jej autorem była radna Konopka. Zaś rezygnacja radnej z rezygnacji pogłębiła przepaść dla stworzenia takiej większości, czego m.in. odzwierciedleniem było odrzucenie uchwały w sprawie podwyżki opłat za odbiór odpadów komunalnych. Należy zatem sądzić, że radny Domasiewicz zrobił „niedźwiedzią przysługę” radnym PiS i PŁ, choć podejrzewam, iż na tu i teraz nie ma jeszcze tej świadomości. W działaniach radnego Domasiewicza zauważam chaos i próbę ugrania dla siebie pozycji. Ale to najmniej istotne.
Analiza wydarzeń i ruchów, jakich byliśmy świadkami podczas wczorajszej sesji wskazują, że prezydent Mariusz Chrzanowski ma nadal wielką szansę na zbudowanie większości w radzie, bez radnych Prawa i Sprawiedliwości, Przyjaznej Łomży oraz radnej Alicji Konopka. W mojej ocenie nie jest to wcale takie trudne. Wystarczy dotrzymywać danego słowa, być wiarygodnym w realizacji zobowiązań i więcej rozmawiać z osobami, które wyrażają wolę zbudowania potrzebnej większości oraz oczekują od włodarza miasta bardziej czytelnego działania w bezpośrednim zarządzaniu miastem a także nie dzielenia radnych na lepszych i gorszych. Pozdrawiam Czytelników.
O zmianie osoby na funkcji przewodniczącego Rady Miasta w Łomży mówiło się od wielu miesięcy. Tajemnicą poliszynela było, że radna Alicja Konopka nosi się z zamiarem rezygnacji z tej funkcji. Trudno zatem zgodzić się z poglądem radnego Dariusza Domasiewicza, że ktoś kogoś zmuszał do rezygnacji. Fakty zdecydowanie temu zaprzeczają. Praktycznie wszystkie Kluby w samorządzie kilkakrotnie prowadziły na ten temat rozmowy, choć każdy z nich z innej pozycji, stawiając różne warunki, niekiedy bardzo zaporowe. Rozważane konfiguracje zmierzały do stworzenia koalicji, która pozwalałaby prezydentowi Mariuszowi Chrzanowskiemu pozyskać większość w radzie.
Na szali stawała wymiana wiceprezydentów oraz zmiana przewodniczącego rady. Ważono zapewne koszty przeprowadzenia jednej z tych operacji. W konsekwencji postanowiono zaryzykować ten drugi wariant. Fakty zdecydowanie zaprzeczają sugestii radnego Dariusza Domasiewcza, że radną Alicję Konopka zmuszano do rezygnacji. Rozmowy w kwestii wymiany osoby na funkcji przewodniczącego Rady Miasta toczyły się w większości z udziałem radnej Konopka, której pogląd na sprawę był bardzo zmienny – raz twierdziła, że nie ma powodu, by miała ustąpić; innym razem dzieliła się poglądem, że jest zmęczona i wolałaby być wiceprzewodniczącą. Rozmowy się toczyły, nastroje radnej Konopka balansowały ze skrajności w skrajność.
Do decydujących rozmów doszło w przeddzień wczorajszej sesji, podczas której radna Alicja Konopka wyraziła wolę rezygnacji z pełnionej funkcji w radzie. Nie można zatem snuć opowieści, że ktoś ją do tego zmuszał. Wszystkie strony tej układanki reprezentowali dorośli ludzie. Może tylko budzić zaskoczenie, że uczestniczył w tych rozmowach „dwudziesty czwarty radny”, pełniąc dwuznaczną rolę: mecenasa a może niańki, trudno to jednoznacznie określić.
Już sama treść rezygnacji, posiadająca silny podtekst polityczny, jaką przed sesją złożyła radna Alicja Konopka, wskazywała, że prezydent Chrzanowski nie osiągnie stabilnej większości w radzie. Rezygnacja była prztyczkiem w klub PiS i OKS, więc nie sądzę by jej autorem była radna Konopka. Zaś rezygnacja radnej z rezygnacji pogłębiła przepaść dla stworzenia takiej większości, czego m.in. odzwierciedleniem było odrzucenie uchwały w sprawie podwyżki opłat za odbiór odpadów komunalnych. Należy zatem sądzić, że radny Domasiewicz zrobił „niedźwiedzią przysługę” radnym PiS i PŁ, choć podejrzewam, iż na tu i teraz nie ma jeszcze tej świadomości. W działaniach radnego Domasiewicza zauważam chaos i próbę ugrania dla siebie pozycji. Ale to najmniej istotne.
Analiza wydarzeń i ruchów, jakich byliśmy świadkami podczas wczorajszej sesji wskazują, że prezydent Mariusz Chrzanowski ma nadal wielką szansę na zbudowanie większości w radzie, bez radnych Prawa i Sprawiedliwości, Przyjaznej Łomży oraz radnej Alicji Konopka. W mojej ocenie nie jest to wcale takie trudne. Wystarczy dotrzymywać danego słowa, być wiarygodnym w realizacji zobowiązań i więcej rozmawiać z osobami, które wyrażają wolę zbudowania potrzebnej większości oraz oczekują od włodarza miasta bardziej czytelnego działania w bezpośrednim zarządzaniu miastem a także nie dzielenia radnych na lepszych i gorszych. Pozdrawiam Czytelników.
mysle tarka dobry kandydat na przewodniczącego
OdpowiedzUsuńKonopka kameleon nie bardzo zdający sobie sprawę gdzie się znajduje!!!
OdpowiedzUsuńChwalenie się długim stażem w samorządzie jest na wyrost.
OdpowiedzUsuńGdyby nie praca w zus być może nigdy nie zostałaby radną.
marnie zakończona kariera - szkoda :-((
OdpowiedzUsuńWstyd ,brak konkretnych decyzji radnych . chodzi o stołki.
OdpowiedzUsuńdomestos zagadał alkę na obiedzie i zmieniła zdanie...to pokazuję ,jak ta pani jest zdecydowana....radzę ustąpić i niech Dębęk bedzie przewodniczącym
OdpowiedzUsuńTrzeba to wszystko zbojkotować Tym bardziej zwołana sesję nadŚyczajną
Usuń