Nadzieja pragnie osiągnięcia celu…


Niewątpliwie nadzieja jest istotnym elementem ludzkiego życia, temu nie da się zaprzeczyć. Szczególnie, kiedy znajdziemy się w beznadziei garniemy się do ramion nadziei. W dzisiejszej rzeczywistości mamy wiele powodów do beznadziei, ona systematycznie się piętrzy. Praktycznie każdego dnia życie zmusza nas do obcowania z beznadzieją.

Nasza codzienna beznadzieja pęcznieje, wciskając się w nasze życie wzmaga poczucie nadziei. Fakty za tym przemawiają. Kasa państwa na skutek bezmyślnego rozdawnictwa i po części korupcji jest pusta jak bęben orkiestry strażackiej. Dopadł nas Covid, a państwo nie miało rezerw, by zapewnić nam bezpieczeństwo. Najpierw dodrukowano 70 mld zł, później się okazało, że było tego ok. 200 mld, choć zapewniano, że pieniędzy mamy w bród. Wszyło, że nie mamy. Za sprawą przedziwnych rządów, inflacja dopadła nas szybciej niż wróg wtargnął do naszego wschodniego sąsiada. Prawo wykoślawiono do obrzydliwych rozmiarów, tratując podstawowe wartości. Za czerwonej zarazy żyliśmy nadzieją, po jej powaleniu wciąż nią żyjemy. Beznadzieja jest naszą towarzyszką od dekad, a być może setek lat. Beznadzieja każe być smutnym, zmusza do szukania nadziei, nie ma powodów do radości i weselenia się. Dlatego tegoroczna Wielkanoc osiadła w nadziei.

Do napisania tego felietonu pchnęła mnie analiza życzeń Wielkanocnych, jakie „podlaska śmietanka” puszczała w przestrzeń publiczną.

Zacznę od przypadku skrajnego. Poseł Jarosław Zieliński jest współautorem obecnej beznadziei, a jednak odważył się skierować życzenia Wielkanocne, w których nawołuje do: „odrodzenia wartości”, „wzajemnego poszanowania ludzi”, „żeby człowiek nie był drugiemu człowiekowi wilkiem, a przyjacielem”. Zastanawiam się, jak trzeba być odważnym, by być nadawcą takiej dwulicowości.

W otaczającej nas beznadziei, każą nam żyć nadzieją: wojewoda Bohdan Paszkowski, posłowie Kazimierz Gwiazdowski, Mieczysław K. Baszko, Stefan Krajewski, europoseł Krzysztof Jurgiel, bp Janusz Stepnowski, wicemarszałek Marek Olbryś, szef PiS na Podlasiu poseł Dariusz Piontkowski, była posłanka a obecnie dyrektor MPGKiM Bernadeta Krynicka, prezydent Mariusz Chrzanowski. W niektórych z tych życzeń przewija się także apel o „zwycięstwo dobra nad złem”. Fajnie to wszystko brzmi.

W otaczającej nas beznadziei, adresatów życzeń faszeruje się uroczyście nadzieją. Jakby zapominając, że nadzieja pragnie osiągnięcia celu. Nikt zaś nie podaje recepty, jak tę nadzieję zaspokoić, by autentycznie nas osłodziła. Pozdrawiam Czytelników.

Komentarze

  1. Wyobraźmy sobie, takie imagine Johna Lennona, że nie ma Boga.
    A zatem cała nadzieja jest TYLKO w ludziach. Źe da się odeprzeć atak Agresora. Że da się stworzyć sztuczne słońce, zanim wypali się to naturalne Słońce. Itd. Nie ma innej nadziei. Tylko ludzka.

    A teraz uwzględnijmy istnienie Boga. Nie znaczy to, że On zrobi wszystko, co zechcemy. Ale wiemy, ze skoro nas odkupił, to chce naszego dobra, zalezy Mu na nas. I tu się właśnie otwiera przestrzeń dla naszej nadziei w Bogu.
    Źe nawet jeśli my sami nie potrafimy osiągnąć naszego celu, to On to może niejako za nas zrobić, a bardziej we współpracy z nami.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty - wszystkie okresy

Łomża pożegnała ks. biskupa Stanisława Stefanka…

Bal charytatywny z przykrą „atrakcją”…

Nie oszukujmy się i powiedzmy wprost, wakat na tym stanowisku może przynieść tylko pozorne oszczędności…

Apel do prezydenta Mariusza Chrzanowskiego i samorządu…

Słowa bp Stepnowskiego wybrzmiały, jakby obce mu były wskazania Kodeksu Prawa Kanonicznego oraz Soboru Watykańskiego II…