Synod lokalnie prawie zakończony…


Sobota 23 kwietnia br. to w Diecezji Łomżyńskiej uroczyste zakończenie lokalnej fazy Synodu Biskupów „o synodalności”. Już sam rzut oka na zaparkowane w otoczeniu łomżyńskiej katedry samochody tuż przed godz. 10.00 wskazywał, że grono uczestników niezbyt liczne. Około 100 osób świeckich, czyli mniej więcej „pół osoby” z każdej parafii (tych jest 183). Duchownych około pięćdziesięciu. Proporcje zatem niezłe, bo dwukrotna przewaga świeckich. Ale ogólny dynamizm Diecezji mało okazały. Biskup Pomocniczy (nieobecny na spotkaniu) w komunikacie z 24 marca br. domagał się, by z każdego dekanatu (24) wydelegowano grupę 15 osób. Dałoby to (15x24) liczbę 360 osób (plus reprezentanci diecezjalnych instytucji centralnych). Nie udało się więc tych marzeń zrealizować, a może bardziej na nie po prostu zapracować…

Homilia Biskupa Diecezjalnego rozpoczęła się od przywołania osoby „papieża Franciszka”, inicjatora XVI Zgromadzenia Ogólnego Synodu Biskupów, które w latach 2021-2023 obejmie trzy fazy: lokalną (diecezjalną), kontynentalną i rzymską. Pasterz Łomżyński określił ten czas „medytacją nad Kościołem”, ale w homilii ograniczył się zasadniczo do niuansów egzegetycznych związanych z liturgicznymi czytaniami, czyli ogólnie z ewangelizacją. Nie odnosiło się wrażenia, by dokumentami Sekretariatu Synodu zafascynował się jakoś znacząco…

Sesja naukowa w szkołach katolickich składała się z trzech referatów. Pierwszy, autorstwa Księdza Profesora z UKSW (Warszawa), dał solidne podstawy pod rozumienie synodalności jako podążania wspólną drogą. Synod etymologicznie znaczy „wspólna droga”, a bardziej rzeczowo (i dynamicznie) „podążanie razem”. Konkluzja referatu brzmiała tak: każdy powinien w Kościele wysłuchiwać innych, a wszyscy Ducha Świętego.

Drugi referat, autorstwa świeckiego Profesora z Uniwersytetu Śląskiego (Katowice), dał wgląd w kryzys synodalności w drugim tysiącleciu chrześcijaństwa. Wtedy właśnie została, na wzór stosunków feudalnych, wykopana przepaść między stanem duchownych i stanem świeckich. Duchowni stali się nadmiernie uprzywilejowani (klerykalizm), świeccy natomiast zepchnięci niejako do drugiej kategorii. Ten podział w obrębie samych ochrzczonych okazał się niebawem wygodny dla obydwu stron, bo zasklepiał bierność. Obecny Synod ma uruchomić nowy styl relacji w Kościele, oparty na wzajemnym respekcie, podmiotowości i odpowiedzialności wszystkich, a w końcu na osobistym nawróceniu. Skutki obecnego Synodu możliwe będą do zauważenia dopiero za kilka lat, aczkolwiek od nich w dużym stopniu uzależnił zaproszony Prelegent w ogóle owocne trwanie chrześcijaństwa.

Wreszcie trzeci referat, autorstwa lokalnego Wikariusza Biskupiego ds. Duszpasterstwa Ogólnego. Bez niego prawdopodobnie Synod w Diecezji Łomżyńskiej nie zostałby w ogóle uruchomiony ani przeprowadzony. On sam spośród 24 dekanatów (każdy nominalnie obejmuje 10 parafii, faktycznie jednak mniej) wyróżnił 5, tzn. zaangażowanych w prace synodalne wyraźniej niż inne. Wspomniał także, że na synodalny adres mailowy przysłano 62 uwagi, w większości wrogie. Zwykła praca synodalna odbywała się natomiast w grupach stworzonych głównie na bazie istniejących w parafiach wspólnot modlitewno-formacyjnych. I to właśnie od liczby, jakości i dynamizmu tych wspólnot uzależnił prominentny Kurialista synodalny wymiar Kościoła w przyszłości.

Nie zabrakło wydarzenia symbolicznego. Dokładnie po ostatnim słowie ostatniego referatu „wysiadło” nagłośnienie. Nikt zatem nie zadał pytania. Milczenie było ostatnim głosem. Biskup Diecezjalny cały czas wykazywał spore zainteresowanie referatami, jakby rodziła się w nim fascynacja synodalnością. Ponoć nawet poprosił Prelegentów o dostarczenie mu tekstów wystąpień…

Portal „Radia Nadzieja” bez zbędnej zwłoki czasowej zamieścił lakoniczną notkę i rozliczne zdjęcia z wydarzenia. Ale ogólnie cała, trwająca pół roku, lokalna faza Synodu nie była wzorcowo pilotowana w mediach diecezjalnych.

Czy zatem ostatecznie w Diecezji Łomżyńskiej dokonało się coś w rodzaju „nawrócenia synodalnego”? Oczywiście, że nie! Ale niewątpliwie poczyniono ku temu pewne nieśmiałe kroki. Szczęść Boże.

PS. Na tym blogu powstało kilka felietonów dotyczących Synodu, nieprawdaż?

Komentarze

Popularne posty - wszystkie okresy

Łomża pożegnała ks. biskupa Stanisława Stefanka…

Bal charytatywny z przykrą „atrakcją”…

Nie oszukujmy się i powiedzmy wprost, wakat na tym stanowisku może przynieść tylko pozorne oszczędności…

Apel do prezydenta Mariusza Chrzanowskiego i samorządu…

Słowa bp Stepnowskiego wybrzmiały, jakby obce mu były wskazania Kodeksu Prawa Kanonicznego oraz Soboru Watykańskiego II…