Jubileusz na nowy początek?


Z jubileuszową Galą „Iskra Nadziei” mam spory problem interpretacyjny. Ale symboliczne konotacje owej „iskry” wyraźnie dostrzegam. A zatem teraz kilka słów komentarza, jakby uderzenie w kościelne dzwony.

1. „Diecezjalne Radio Nadzieja” przeżywa obecnie, to znaczy od 1 marca br., swój najsłabszy okres w historii, która w całości obejmuje już prawie 21 lat. Na podobnym poziomie funkcjonuje „Głos Katolicki”, strona internetowa rozgłośni i Facebook. W takim więc kontekście jakakolwiek „gala” musi wywoływać delikatne grymasy na twarzach.

2. W mediach diecezjalnych pracuje aktualnie 17 osób („Nasz Zespół”), a według koncesji (nr 725/2018) celem „Diecezjalnego Radia Nadzieja” jest „wspieranie lokalnego Kościoła w jego misji ewangelizacyjnej”. Ostatnie miesiące to czas zarówno redukcji personalnej, jak i zawężania oferty programowej. Z płomienia nadziei pozostała iskra.

3. Uroczysty jubileusz miał być nieco opóźnionym przez pandemię „dziękczynieniem” za 20 lat istnienia rozgłośni, czyli w dużym stopniu spojrzeniem w przeszłość, która miała także podokresy świetlane. Jednakże Eucharystię (po grecku właśnie dosłownie „dziękczynienie”) zepchnięto do małego kościółka przyseminaryjnego, chociaż od gmachu „Radia Nadzieja” do Katedry dzieli zaledwie kilkanaście kroków. W Eucharystii uczestniczyło ok. 30-35 wiernych świeckich i mniej więcej drugie tyle duchownych. Eucharystia nie była transmitowana nawet przez samo „Radio Nadzieja”(!), a więc z pewnością wielu Odbiorców pozbawiono szans na uczestnictwo. Homilia Biskupa zasadniczo typu patch (łatana), a prefacja (wzywająca do dziękczynienia) tylko recytowana, czyli calm.

4. Sama Gala Jubileuszowa w szkołach katolickich składała się z trzech imponujących koncertów (przy pełnych widowniach), do których dołączono okolicznościowe przemówienia. Trzeci koncert, mający miejsce drugiego dnia, luźno wiązał się z jubileuszem, był raczej formą ewangelizacyjnego wyjścia ku młodzieży. W patetycznych przemówieniach kultywowano głównie początki „Diecezjalnego Radia Nadzieja” i zachwycano się jego wpisaniem się na stałe w lokalny krajobraz. Zabrakło jakiegoś profesjonalnego referatu o mediach, nie mówiąc już o głębszym namyśle nad teraźniejszością i przyszłością SpesMediaGroup. Wśród sponsorów koncertów nie było podmiotów kościelnych, lecz same instytucje świeckie.

5. Jubileusz nie został modelowo przygotowany jako „produkt medialny”. Np. sonda uliczna o diecezjalnej rozgłośni objęła trzy osoby, w tym Siostrę Zakonną z Kurii, Księdza Wikariusza z Katedry i jakąś Osobę Świecką (Reporter najprawdopodobniej wyszedł jedynie przed drzwi wejściowe Redakcji?). Rozmowa z Dyrektorem była krótka i ogólna. Pracownicy w zasadzie nie zostali konkretnie wyeksponowani w żadnej części Gali. Lokalne media świeckie prawie nie zauważyły jubileuszu, natomiast diecezjalne przygotowały relacje spóźnione, skąpe, chaotyczne i bezrefleksyjne. Jakieś pół tysiąca zdjęć, trochę nagrań piosenek i ważniejsze wypowiedzi. Liczniki wejść np. na stronę internetową rozgłośni pokazują dość nikłe zainteresowanie tymi relacjami (niecałe 600 kliknięć w ciągu trzech dni w półmilionowej Diecezji Łomżyńskiej).

6. Wydaje się, że cały sens uroczystej Gali zakodowany był w metaforze „iskry” (pomysł Ducha Świętego?). Media diecezjalne trzeba z tej ledwie tlącej się dzisiaj iskry po prostu wskrzesić, jakby je przeprogramować, wykreować niejako na nowo. A w tej perspektywie jubileusz to nie tyle „dwudziestolecie” istnienia rozgłośni, ile raczej „początek” trzeciej dekady, mądrzejszej już o lat dokładnie 20. Po prostu nowy początek.

7. Potrzeba głębszej i bardziej egzystencjalnej duchowości, usłyszenia pulsu życia religijnego każdego bez wyjątku zakątka Diecezji (niezbędni korespondenci), merytorycznych debat o chrześcijaństwie i Kościele, katechez dla dorosłych, pełnych i podawanych bez zbędnej zwłoki informacji, bardziej przyjaznej atmosfery, charyzmatycznych, różnorodnych i profesjonalnych Gości, porywających weekendowych felietonów nie tylko o trzeźwości, fachowych zatrudnień itd. itp. Oby zbliżający się „srebrny” jubileusz nie był kresem istnienia diecezjalnych mediów. Szczęść Boże.

PS. Ten jubileusz to także obfitość materiału do tworzenia memów. Miny niektórych ważnych osobistości są po prostu bezcenne. A język ciała zawsze dużo mówi o problemach danej instytucji.

Komentarze

  1. Moim zdaniem zapomniano o byłym dyrektorze, był częścią radia i tworzył je przez lata. Czemu go nie było ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pytanie, czy go zaproszono raczej trzeba postawic. Jeśli tak, to ok. Decyzje czy przybyć należy już jemu samemu zostawic. Bp w jakimś przemówieniu wspomniał jego nazwisko, po chwili dodał też imię.

      Usuń
    2. Wątpię żeby został zaproszony, postawił się tacy wstępu do kościoła i żadnej jego instytucji nie mają.

      Usuń
  2. Do obecnego stanu radia doprowadziły polityczne działania niektórych dziennikarzy tam zatrudnionych w przeszłości, chociażby obecnego wicewójta czy "asystenta" wicemarszałka, a i też ciągłe działania pomocniczego. Teraz potrzeba lat, by to odkręcić.

    OdpowiedzUsuń
  3. Może tak napiszę :
    1. Dobrze, że gala choć się odbyła.
    2. Zgoda. Ale szansę trzeba dać. Jest kilka nowych osób a w związku z tym nowe spojrzenie, świeżość.
    3. Może chodzi o promocję "małego kościółka", bo jego wymiar taki marginalizowany, to jak ze święceniami w Stawiskach ostatnio.
    4. Nowa Ewangelizacja. Jakie czasy, takie formy. Z drugiej strony aktualizacja formy nauczania jest konieczna, odpowiadająca duchowi czasów. Co nie zmienia faktu, że brakuje głębi, istoty, tylko krzyk, chaos. Całe szczęście, że to zwykły okres liturgiczny, a nie Adwent.
    5. Wydaje się, że potrzeba mieć pomysł na to radio. To duże wyzwanie i organizacyjne i finansowe. Sądzę, że trzeba dać czas, ale potrzebny mocny lider. Mam nadzieję, że obecny dyrektor posiada takie cechy, wówczas po woli rozwinie rozgłośnię.
    6. Pełnoletność Radio już osiągnęło, a zatem wchodzi okres dorosłości, dojrzałości, co zobowiązuje. Trzeba się otrząsnąć z tego co było na minus a co ciągnie w dół. Wyciągnąć wnioski i ruszyć z ofertą konkretną o której Autor pisze w pkt 7 swojej wypowiedzi.

    Diecezja to rodzina. Ale co to za rodzina, kiedy suburbia nie mają szansy zaistnieć? Może trzeba ruszyć także bardziej w teren ?

    Radio nie może być kanałem informacyjnym, bo to za mało, lokalnie są przecież niezłe media, dobrze zorganizowane. Tu trzeba więcej Boga w mediach. W diecezji jest dużo i księży i świeckich, którzy powinni wypowiadać się regularnie o tym, co napisał Autor w pkt.7.

    Zaś na koniec jeszcze - wg mnie za mało wypowiada się sam ks. Biskup Janusz. A mógłby mieć ciekawą audycję, regularną, choćby raz w miesiącu. Wydaje się być mądrym człowiekiem, umie dokonać analizy i konkretnie powiedzieć na różne tematy.
    A najlepiej co tydzień taka audycja. Jak widzi diecezję, omawia bieżące sprawy. Wszak mamy 21 wiek i trzeba korzystać z takich możliwości jakie daje radio. Będę słuchał sumiennie, obiecuję :) tylko czy ks.bp. czuje taki klimat ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poznaj historię ludzi którzy tam pracowali. Nowy dyrektoro niszczył jednostka po jednostce w ciągu 3 msc kadra się skurczyła o połowę jak nie więcej. Nie ma fajnyxh głosów, tylko ta irytująca baba co na instagramie prawa naga zdjęcia wstawia. Ot. Co ważne dla nowego.

      Usuń
  4. W tę niedzielę ukaże się po raz ostatni Głos Katolicki.
    A jak się nazywa ten bp z Łomży?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokładnie upadek tego radia nastąpił w momencie gdy stało się typową szczekaczką polityczną. Duet Skiepko i prawicowy radykał Ks Trzaska zrobił w tym względzie swoje.Czyli to czego trudno było słuchać , plus polityczne poranki z pożal się panie ekspertami politycznymi typu siostry Karnowskie , Sakiewicz i inni.

      Usuń
    2. Stepanowski ? Kto wziął tego prowadzącego. Owszem,pomyłki się zdarzają...ale trzy razy i nikt go nie skorygował..wstyd.

      Usuń
  5. Ważny jest tutaj: cel oraz pomysł (plan) na radio. Jeśli ich nie będzie nic się nie zmieni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ale czy któryś z obecnych dyrektorów ma takie? Jakie były okoliczności ich zatrudnienia? Jakie mieli doświadczenia w mediach? Obydwaj prawie nieobecni na falach.
      Są niszczone kolejne przyczółki duszpasterstwa.
      Szok na blogu, że do klasztoru benedyktynek chodzi na różaniec kilka osób.
      Że to ujawniono.
      A powody?

      Usuń
    2. to radio jest martwe , bez duszy.

      Usuń
    3. Przedmówca napisał że radio martwe, to widać że jakiś powód jest, trzeba spytać byłych pracowników co sie sami pozwalniali, coś nie dobrze sie zaczęło dziać

      Usuń
    4. Ja bym sięgnął do parafii Sokoły, gdzie dyr wraz z kolegą rocznikowym biskupiego kapelana był wikariuszem u spokojnego proboszcza. Ponadto,
      Kuria dla jasności sprawy mogłaby podać racje awansu dyr a potem także jego vicedyr do mediów. Dlaczego akurat ich wybrano? Kto te kandydatury wysunąl? Jak wyglądał namysł nad nimi? Jakie kwalifikacje mieli?
      Skoro są problemy, to trzeba je wyjaśnić.

      Usuń
  6. Wydmuszka - to słowo idealnie opisuje to czym jest obecnie rozgłośnia. Przez ostatnie 10 lat to Radio bardzo mocno wpisało się w krajobraz regionu. Było szanowane, poważane, doceniane przez samorządu i różne instytucje. Po zmianie dyrektora, na Pana o ego większym niż pałac kultury pozostało rozprawiono jak swiniak na wsi. W ciągu 3 msc odeszło z tamtad tyle osób że w normalnej rzeczywistości zainteresowała by się każda propracownicza instytucja...ale tu wiadomo kościół. Na ładnie dziurawej jak Szwajcarski ser zostały osoby które sobie na różne sposoby zapewniły zbawienie ( z pozdrowieniami dla Pani Ani )
    Szkoda. Zwyczajnie szkoda. To było dobre Radio.

    OdpowiedzUsuń
  7. Słucham radia od lat. Od jakiegoś czasu jest coraz mniej audycji. Nie da się już słuchać. Wciąż brakuje audycji które były. Brakuje doświadczonych dziennikarzy którzy byli. Gdzie są? To imprez na zamknięcie radia.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ks. Szulc… kolega ks. J. Kotowskiego. Dużo nie trzeba mówić. Wszystko jasne. Reszta w filmie który powstaje. Ciekawe co na to powie Janusz

    OdpowiedzUsuń
  9. Jakie 17 osób tam pracuje? Na etacie jest może 5, reszta współpracownicy zbyt wiele nie mający wspólnego z budowaniem programu.

    OdpowiedzUsuń
  10. Dlaczego nikt nie interesuje się, co tam się stało ? Dlaczego nie ma ludzi, którzy tworzyli te media? Dlaczego pozwala się być dyrektorem człowiekowi, który nienawidzi ludzi. Który nie ma pojęcia o mediach, tym bardziej tak sprecyzowanych? Dlaczego nie interesuje to zwierzchnika ? BP? Dlaczego tyle lat budowania dobrej rozgłośni, która docierała naprawdę daleko, dziś choćby chciałoby się ,być lokalnym patriotą to nie da się tego słuchać. Ktoś odpowie na te pytania ? Proszę.

    OdpowiedzUsuń
  11. Haha zwierzchnik,przecież wcześniej było pisane że ze zwierzchnikiem jeżdził na wczasy,o czym tu mowa

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty - wszystkie okresy

Łomża pożegnała ks. biskupa Stanisława Stefanka…

Bal charytatywny z przykrą „atrakcją”…

Nie oszukujmy się i powiedzmy wprost, wakat na tym stanowisku może przynieść tylko pozorne oszczędności…

Apel do prezydenta Mariusza Chrzanowskiego i samorządu…

Słowa bp Stepnowskiego wybrzmiały, jakby obce mu były wskazania Kodeksu Prawa Kanonicznego oraz Soboru Watykańskiego II…