Kaczki grykę zjadły – bocian w tyłek dostał…
Sprawę opisałem dość szczegółowo na podstawie ogólnie
dostępnych na tamten czas dokumentów, czytaj:
Dokumentów mi dostępnych przybyło. Wracam do sprawy
„Edukator” i umorzonych 582.794 zł przez ówczesną wiceprezydent Łomży Agnieszkę
Muzyk, decyzją z dn. 8.05.2018 r. z powodu rzekomego przedawnienia. RKO przy
RIO prowadzi postępowanie z wniosku rzecznika dyscypliny finansów publicznych z
dn. 27.02.2019 r., w sprawie zaniechania wdrożenia w okresie od 21 czerwca 2017
r. do 21 sierpnia 2017 r. czynności związanych z dochodzeniem tej należności, a
następnie prowadzenia ich w sposób skutkujący przewlekłością postępowania,
zakończonego wydaniem decyzji umarzającej.
Wniosek rzecznika dyscypliny finansów publicznych jest
skutkiem zawiadomienia złożonego przez prezydenta Mariusza Chrzanowskiego w dn.
21.01.2019 r. do Regionalnej Komisji Orzekającej przy Regionalnej Izbie
Obrachunkowej w Białymstoku. Zdaniem Prezydenta Miasta, doszło do naruszenia
dyscypliny finansów publicznych przez pracowników Wydziału Edukacji, którzy
doprowadzili do przedawnienia kwoty 582.784 zł, w wyniku zwłoki w podejmowaniu
działań zmierzających do wyegzekwowania należności z tytułu nienależnie
otrzymanej dotacji. Rozbieżności opiewające na ww. kwotę dotyczyły Ośrodka
Rewalidacyjno-Wychowawczego w Niepublicznym Przedszkolu „Mały Artysta”
prowadzonym przez Społeczno-Oświatowe Stowarzyszenie Pomocy Pokrzywdzonym i
Niepełnosprawnym „Edukator” w Łomży.
Koordynacja prac Wydziału Edukacji i nadzór nad ich pracą
należały do kompetencji ówczesnego zastępcy prezydenta p. A. Muzyk, która była
wyposażona w stosowne instrumenty prawne i była odpowiedzialna m.in. za
przygotowywanie i ostatecznie wydawanie określonych decyzji w imieniu miasta a
de facto Prezydenta w sprawach jej przydzielonych. Z dokumentów, w których
jestem posiadaniu wynika, że p. A. Muzyk nie informowała przełożonego o
sytuacji, która miała miejsce w odniesieniu do stowarzyszenia „Edukator” oraz
nie prowadziła żadnych konsultacji z Prezydentem w tej sprawie, ani nie
powiadomiła go o fakcie wydania decyzji umarzającej ww. kwotę. Prezydent Miasta
dowiedział się o fakcie umorzenia w kilka dni później, w wyniku działań
wyjaśniających, które podjęła Skarbnik Miasta. Skarbnik o fakcie wydania
decyzji umarzającej przez p. Muzyk dowiedziała się 24.05.2018 r. i przekazała
ją Prezydentowi.
Prezydent Miasta po powzięciu informacji o wydaniu decyzji
umarzającej przez p. A. Muzyk, w sprawie nienależnie pobranej dotacji przez
stowarzyszenie „Edukator”, zarządzeniem nr 180/18 z dn. 25.05.2018 r. odwołał z
funkcji swojego zastępcy p. A. Muzyk. W kilka dni później tj. 30.05.2018 r.
Prezydent Miasta skierował do ówczesnego Naczelnika Wydziału Edukacji pismo z
prośbą o konkretne wyjaśnienie sprawy, głównie dotyczyło ono prośby o
wyjaśnienie, dlaczego dopuszczono do przedawnienia należności. Następnie
Prezydent przekazał sprawę do dalszej analizy prawnikom świadczącym pomoc
prawną Urzędowi Miasta.
Niestety ówczesny Naczelnik Wydziału Edukacji wezwany przez
Prezydenta Miasta do wyjaśnienie przedmiotowej sprawy, w świetle posiadanych
przeze mnie dokumentów doznał „amnezji” i nie podał powodów zwłoki w
podejmowaniu czynności kontrolnych w stosunku do „Edukatora”. Nie uczynił tego
ani w udzielonej odpowiedzi na piśmie, ani w bezpośredniej rozmowie. Uczynił za
to natychmiast po otrzymaniu ww. pisma z dn. 30.05.2018 r. skierowanego przez
Prezydenta coś innego – przedłożył w kadrach wypowiedzenie z pracy.
Tłumaczenie ówczesnego Naczelnika Wydziału Edukacji zwłoki w
załatwieniu przedmiotowej sprawy, że kadra zatrudniona w kierowanym przez niego
wydziale nie posiadała kwalifikacji nie jest zgodna z zapisami dokumentów,
które posiadam i jest co najmniej dziwne. Jeśli nawet, gdyby tak było, jak
twierdził ówczesny Naczelnik, to dlaczego z tym problemem nie zwrócono się bezpośrednio
do Prezydenta? Budzi zatem zdziwienie, że tak poważnej sprawie nie nadali
odpowiedniej ważności ani Naczelnik, ani ówczesna wiceprezydent p. Muzyk, tym
bardziej, że z dokumentów jasno wynika, że pracownicy posiadali kompetencje i
niezbędne kwalifikacje do prawidłowego załatwienia tej istotnej sprawy.
Niezrozumiałym jest również fakt, że po bardzo przewlekłej
procedurze kontrolnej w „Edukatorze” i powstałego na tę okoliczność Protokołu
datowanego na dzień 07.12.2017 r., nie został on podpisany przez: kierownika
jednostki kontrolowanej, Prezydenta Miasta, Zastępcy Prezydenta, Sekretarza
Miasta, Skarbnik Miasta – w tych rubrykach widnieje pustka.
Ówczesny Naczelnik tłumaczy, że nie był upoważniony do
samodzielnych czynności związanych z kontrolą i następnie windykacją należności
na rzecz Miasta. Jedna z zastępczyń twierdzi, że nie miała wpływu na losy tego
postępowania i czas jego trwania. Kto zatem miał? Co na ten temat mówi ówczesna
wiceprezydent nie mam wiedzy. Podobnie jak inni wiem tylko, że wydała decyzję
umarzającą. Sprawa jest bardzo poważna, ale i śmieszna zarazem. Postępowanie
wobec „Edukatora” prowadziło wiele osób, ale wszystkie, zgodnie z zakresem
obowiązków służbowych podlegały ówczesnemu Pierwszemu Zastępcy Prezydenta. Teraz
się okazuje, że nie mogły, nie miały wpływu itd. itp. A ja uważam, że mogły
mieć wpływ, gdyby było inaczej powiadomiłyby Prezydenta Miasta, że nie wiedzą
co z tym fantem zrobić, przynajmniej miały taki obowiązek. A może informowały o
swojej „bezsilności”, ale nie Prezydenta tylko np. ówczesnego wiceprezydenta,
swojego bezpośredniego przełożonego? Myślę,
że odpowiedź na to pytanie jest bardzo istotna, kto wie, czy nie jest kluczowa.
RKO prowadzi postępowanie, będą przesłuchiwane kolejne osoby. Pozdrawiam Czytelników.
PS. Kaczki grykę zjadły, bocian w tyłek dostał… Postępowanie
trwa, w miarę pozyskiwania wiedzy, będę na bieżąco informował czytelników o
sprawie. Znam listę osób, które będą przesłuchiwane w tej sprawie przez RKO i
uważam, że - w świetle dostępnych protokołów i nagrań z sesji - brakuje na niej
jednej osoby.
Publiczne kłamstwo że Prezydent o wszystkim wiedział ?- dla mnie jest odpowiedzią na wszelkie pytania. Wywiad w Radiu Nadzieja i tam padły te niesprawiedliwe słowa. Gdyby Prezydent wiedział i gdyby szanowne gromię raczyło podzielić się swoją bezradnością - na pewno Prezydent by tę sprawę wyjaśnił i odpowiednio pokierował, po to też jest obsługa prawna, z której nikt chyba nie skorzystał z ówczesnych bezradnych ??? Ta sprawa według mnie śmierdzi i to bardzo. Tu powinno wejść CBA. Dlaczego naczelnik NAGLE złożył wypowiedzenie z pracy ? Dlaczego RIO do sprawy podchodzi od tyłu ? Bo czyj podpis tam widniał ? Nie jest zasadnym najpierw przesłuchać te osoby, a na końcu Prezydenta ? Próbuje się udowodnić winę Prezydenta, że jako organ nadzorczy nie dopilnował tej sprawy. Jest to absurdem, gdyż z dokumentów wynika że sprawa była nijako "zatajana" przed Prezydentem. Dlaczego ? Normalne jest że jeżeli pracuję w firmie i odpowiadam za jakąś działkę i jeżeli mam umorzyć taką kasę, wiedząc że sprawa jest zawiła, to idę do swojego szefa i razem rozkminiamy co zrobić. A nie sam macham podpisem, a potem mówię publicznie że szef o wszystkim wiedział. To kompromitacja i nadużycie zaufania !!! Bardzo dobrze że z tą zastępcą się pożegnał Pan Prezydent.
OdpowiedzUsuńKłamstwo ma krótkie nogi, niedługo cała Łomża dowie się gdzie te nogi zachodziły i dokąd doszły.
OdpowiedzUsuńA co na to bardzo aktywny radny tamtej kadencji i kojarzony z Edukatorem pan Zaremba?
OdpowiedzUsuńNalepie jakby sprawą zajęło się CBA.
Usuń... , bo ponadto Pan Zaremba był zanim go nie odwołano szefem komisji rady miejskiej ds finansów miejskich i znany był z tego, że każdą złotówkę miejską przed wydaniem oglądał pod mikroskopem. Więc o Edukatorze mógł dużo wiedzieć, bo był wcześniej z nim związany. Tak więc p. Muzyk mogła czuć pewien dyskomfort na sesjach, bo zazwyczaj jej filipiki z radnym były szczególnie emocjonalne. Na pewno radny upominał się o uregulowanie przez Edukatora swoich zobowiązań, bo przecież taki był czuły na pilnowanie interesu naszego miasta. Przecież muszą być tego ślady w protokołach. Tą sprawę jest raczej nietrudno wyjaśnić do głębi.
OdpowiedzUsuńW pełni podzielam ten pogląd. Pozdrawiam.
UsuńPan Zaremba to jest mieszaniec pierwsza klasa. Miesza, knuje od zawsze. O i jeszcze ma w radzie swojego ucznia z nieprzyjaznej Łomży.
OdpowiedzUsuńW jakim kontekście radny Zaręba miałby wystąpić w tej sprawie Edukatora ?
OdpowiedzUsuńTo jasne, w roli upominającego się o zwrot przez Edukatora na konto miasta nienależnie pobranych środków. Przynajmniej takie sprawiał wrażenie, jak się upominał zawsze o interesy miasta, że jest za uszczelnieniem systemu finansowego miasta.
UsuńA teraz wychodzi na to, że zła p. Muzyk nie dopominała się o kasę dla miasta, a dobry p. Zaremba, który miał pieczę na finansami gdzie wtedy był ???
No nic, może RKO wpadnie na pomysł, żeby nie koncentrować się tylko na papierkach, ale i zażądać dodatkowych wyjaśnień z kilku źródeł i od kilku osób ?
Swoją drogą dotychczasowa niemoc prezydenta Chrzanowskiego przy wyjaśnieniu tej sprawy jest trochę dziwna i świadczy o jej znacznym zawikłaniu.
A chodzi tutaj przecież o niemałe pieniądze.
Prezydent jako jedyny pokierował tą sprawą w słusznym kierunku. Nikt by się o tym dziś nie dowiedział bo byłoby tak jak zrobiła Pani Muzyk - umorzone i koniec tematu. A Prezydent sam skierował sprawę do komisji rewizyjnej, do RIO i do SKO żeby uchylić decyzję Pani Muzyk. Więc jeżeli to jest niemoc to SUPER niemoc. Dziś żeby nie te decyzje to nikt by o tym nie wiedział. Wyszłoby to przy jakiejś kontroli, albo i nie.
UsuńTak sobie myślę, żeby nie gloryfikować niepotrzebnie standardowych działań, bo tak naprawdę nie ma się czym chwalić. Jak na razie kierując się dostępną wiedzą można domniemać, że stowarzyszenie "skroiło" budżet miasta na dużą kasę. Radni udawali, że nikt nic nie wie łącznie z Zarembą, który miał zawsze gębę pełną frazesów. Zastępca robił co chciał, łącznie z podległymi sobie służbami. Ważne to będą co najwyżej efekty działań, ale lepiej późno niż wcale. Uważam też, że komisja rewizyjna powinna wyjaśnić niewątpliwy wątek konfliktu interesów związanych z Edukatorem osób, ale jestem dziwnie spokojny, że "pies psa nie ugryzie", bo to u nas pewnie nie wypada, żeby tarmosić byłych kandydatów na prezydenta. Prezydent to mi zaimponuje, jak dociągnie to sprawę do samego końca, bo na razie ta sprawa jest dopiero rozgrzebana, z tendencją do nieustannego mielenia urzędowych papierów, a nie rozliczenia osób odpowiedzialnych.
UsuńA to ten temat tak mocno łączy wychowanka Zremby niejakiego Pana Darka z Panią Muzykową. Ukrywanie wspólnego szwindla. AHAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA
OdpowiedzUsuńO to Panie Donasiewiczu zacznij Pan badać ten temat bo Pana wywody o 150mln długu zawierają umorzenie min. tej kwoty, a pytanie ile tego było więcej?
Proszę o poszerzenie tematu powyżej, być może będzie istotną przesłanką w sprawie. Jeżeli coś wiesz, i zatajasz tę informację - sam się przyczyniasz do tego "szwindla". Więc albo nie puszczaj kaczek na wiatr, albo zawrzyj konkrety pomocne w rozwiązaniu tej śmierdzącej sprawy. Pozdrawiam i z poważaniem.
UsuńNie rozumiem więc dlaczego ten z nieprzyjaznej zasiada jako vice przewodniczący rady. Przecież to szkodnik i działa na niekorzyść prezydenta. Toć to niedobry człowiek jest.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe...
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń